Niezwykle ofensywny, momentami koncertowy boks - tak o walce półfinałowej 7. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie Karoliny Michalczuk z Chinką Ren Cancan pisze bokser.org, największy polski portal poświęcony pięściarstwu.
Redaktor Jarosław Drozd zwraca uwagę, że pojedynek toczył się pod dyktando Michalczuk, a werdykt (18:27) był krzywdzący dla naszej zawodniczki:
Przez całe 8 minut walki inicjatywę miała nasza mistrzyni, spychając Chinkę do głębokiej - momentami - defensywy, z której rywalka wyprowadzała pojedyncze kontry. Inne spojrzenie na tę rywalizacje mieli jednak sędziowie (z Anglii, Turcji, Algierii, Uzbekistanu i Indii), widząc przewagę Cancan w każdej z rund: 5-3, 8-4, 8-7 i 6-4, dając jej w konsekwencji niezasłużone zwycięstwo w stosunku 27-18. - czytamy na bokser.org
Redaktor Jarosław Drozd zwraca uwagę, że pojedynek toczył się pod dyktando Michalczuk, a werdykt (18:27) był krzywdzący dla naszej zawodniczki:
Przez całe 8 minut walki inicjatywę miała nasza mistrzyni, spychając Chinkę do głębokiej - momentami - defensywy, z której rywalka wyprowadzała pojedyncze kontry. Inne spojrzenie na tę rywalizacje mieli jednak sędziowie (z Anglii, Turcji, Algierii, Uzbekistanu i Indii), widząc przewagę Cancan w każdej z rund: 5-3, 8-4, 8-7 i 6-4, dając jej w konsekwencji niezasłużone zwycięstwo w stosunku 27-18. - czytamy na bokser.org