Robert: Święta minęły mi w rodzinnej atmosferze. Można było odpocząć psychicznie od codziennych spraw. Był to też relaks od ćwiczeń. W tym czasie nie zwracałem uwagi na kalorie, mogłem sobie pozwolić na więcej. Próbowałem wszystkich potraw, które wyglądały naprawdę smacznie ale w mniejszych porcjach. Dzisiaj na pewno będę na treningu. Organizm się zregenerował więc mam dużo siły do ćwiczeń. Do Nowego Roku nie przygotowuję się specjalnie. Spędzę ten czas razem z moją narzeczoną i w gronie przyjaciół.
Katarzyna: Ten okres minął mi szybko, w gronie najbliższych. Jestem na diecie, więc trzymałam ją także podczas Świąt. Był między innymi barszcz bez uszek, galareta wegetariańska bez mięsa, sałatka jarzynowa z tuńczykiem bez majonezu z oliwą. Zero pieczywa i alkoholu. Brakowało mi ćwiczeń i siłowni więc dzisiaj trening był naprawdę udany. Nowy Rok spędzę z mężem i dzieckiem na „białej Sali” czyli w domu.
Waldemar: Święta spędziłem nie tylko w domu ale też u rodziny. W poniedziałek wieczorem niestety dopadła mnie grypa żołądkowa ale na drugi dzień od rana mogłem jeść wszystko zaczynając od boczku i sałatek. Pozwalałem sobie też na słodkości. Czas upłynął mi bardzo szybko. Brakowało mi treningów na siłowni. Przed Świętami miałem jeszcze problemy z barkiem więc tym bardziej chciałem już móc poćwiczyć. Po dzisiejszym treningu nareszcie wiem, że żyję – był naprawdę udany. Nowy Rok spędzimy z rodziną w domu przy szampanie i fajerwerkach.
Kajetan: Ten czas spędziłem w pośpiechu. Ostatnie przygotowania, wizyta u rodziny i spotkanie z przyjaciółmi były bardzo intensywne. Odpoczynek oczywiście był ale późnym wieczorem. Jednak we wtorek pozwoliłem sobie na dłuższy sen. Nie trzymam diety i w tym czasie nie żałowałem sobie niczego ale później miało to swoje konsekwencje – uczucie sytości a wręcz przejedzenia ale ciężko było się powstrzymać. Myślę, że do treningów uda mi się wrócić po Nowym Roku z nowymi postanowieniami nie tylko treningowymi.
Anna: Święta były dla mnie wspaniałe i szczególne, ponieważ 26 grudnia wstąpiłam w związek małżeński. Cały czas trzymam dietę czy to okres świąteczny czy nawet mój ślub. Jednak dzięki mojej pracy osiągnęłam swój cel – ważę 55kg z czego jestem równie zadowolona. Nie mam jeszcze planów na Sylwestra ale już w Nowym Roku mam nowy cel do którego będę dążyć a mianowicie chcę wystartować w profesjonalnych zawodach fitness. Mam nadzieję, że mi się to uda.
Justyna: Święta minęły mi w miarę spokojnie - oprócz walki z tatą o resztki ryby po grecku. W tym roku raczej oczekiwałam niż przygotowywałam ale mam nadzieję nadrobić to w następnych latach Jadłam wszystko (nigdy nie jem dietetycznie) od śledzi z pieczarkami mojej babci po przepysznego piernika mojej mamy. Oczywiście jeszcze wszystkiego nie przejadłam i całe szczęście, bo nadal mam ochotę na barszcz z uszkami. Udało mi się też odpocząć. Nie robiłam absolutnie nic oprócz obżerania się aczkolwiek bardzo brakowało mi treningu (dlatego przez ten czas posiłkowałam się pompkami) więc już dzisiaj z rana przyszłam trochę przerobić nagromadzone sadełko w mięśnie. Do Nowego Roku jeszcze się nie przygotowuję gdyż mam kilka opcji imprezowych, ale na pewno spędzę tę noc z najbliższymi znajomymi
A jak Wam internauci minęły Święta?
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.