W KLUBIE SPORTOWYM PACO PRZY UL.ZANA NOWY TYDZIEŃ SPOTKAŁ GRZEGORZA BRONOWICKIEGO. REPREZENTACYJNY OBROŃCA „PRACUJE” TAM POD OKIEM RYSZARDA MAJEWSKIEGO PRZEZ KILKA GODZIN DZIENNIEOD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU
Rozmowa Grzegorzem Bronowickim, reprezentacyjnym obrońcą, wychowankiem Górnika Łęczna, zawodnikiem Crveny Zvedzy Belgrad.
Jest 14 sierpnia 2008 roku, pierwszy mecz 2. rundy eliminacyjnej Pucharu UEFA na Cyprze: Apoel Nikozja – Crvenej Zvedza Belgrad. Mija 40. minut i ...
Skaczę do piłki wraz z Kamilem Kosowskim. Mocno mnie trącił, spadam na ziemię, i czuję ogromny ból. Jak się później okazało, kompletnie zerwałem więzadło krzyżowe w lewej nodze. Ten uraz to kontynuacja tego, co wydarzyło się w kwietniu podczas ligowego meczu w Serbii, gdy naderwałem więzadło. Myślałem, że poprzez wzmocnienie mięśnia da się grać. Przez dwa miesiące udawało się.
Okazało się, że niezbędna będzie operacja!
Rekonstrukcji więzadła poddałem się 2 września warszawskim Karolina Medical Center. Już tam kiedyś przywrócili mnie do piłkarskiego życia. Gdy z Górnikiem awansowaliśmy do ekstraklasy, naderwałem przywodziciela. Przerwa trwała wówczas trzy miesiące.
A ile potrwa teraz?
Na pewno nie mniej niż sześć miesięcy. Choćbym codziennie poddawał się rehabilitacji nawet po 10 godzin, to i tak potrzeba aż pół roku. Tak, przynajmniej mówią lekarze, aby więzadło uległo odbudowaniu i wzmocnieniu się.
Trener Crvenej Zvezdy nie dzwoni do Pana i mówi „wracaj jak najszybciej”?
Jeśli chodzi o szkoleniowca, to ciężko cokolwiek powiedzieć. Tam takie rozmowy nie mają miejsca. Jestem w klubie raptem rok, a zespół prowadzi już piąty trener. Szkoda byłoby rozmów typu „Czekam na ciebie”.
Jaka jest liga serbska?
Występuje w niej dwanaście drużyn. Gramy trzy rundy. Mecz i rewanż plus trzecią, w której losowani są gospodarze. W sumie 33 mecze. Ton lidze nadają Crvena Zvezda, w której występuje, oraz FK Partizan.
Mecz pomiędzy tymi dwoma zespołami z Belgradu to takie ligowe klasyki jak u nas Legia Warszawa – Wisła Kraków, czy Legia – Widzew Łódź?Oczywiście. Są największym widowiskiem, jeżeli nie sportowym, to wielkim wydarzeniem w świecie kibiców. W Serbii nazywa się je „wiecznymi derbami”. W ligowych rozgrywkach mój klub z „wojskowymi” spotykał się już niemal 130-krotnie.
Przyzwyczaił się Pan już do stolicy Serbii? Co panu najbardziej podoba się w Belgradzie, co by polecił do zobaczenia turystom z Polski?
Na początku miasto wydawało mi się szare. Teraz już, gdy poznałem jego uroki, towarzyski charakter, podoba mi się. Co bym polecił turystom z Polski? Na pewno wizytę na najpopularniejszym deptaku Belgradu – Bulwarze Kneza Mihalia, prowadzącym w kierunku północno - zachodnim,do Starego Miasta oraz parku Kalemegdan, w którym wznosi się warownia. Urokliwe są też łajby u ujścia Sawy do Dunaju. Każdy powinien się tam wybrać.
Wróćmy do Polski, a właściwie do naszej reprezentacji. Oglądał Pan w Chorzowie mecz eliminacyjny do mistrzostw świata z Czechami?
Nie byłem na Stadionie Śląskim, bo każda moja chwila podporządkowana jest rehabilitacji, ale oglądałem spotkanie w telewizji. To był wyjątkowy, rewelacyjny mecz, taki jak ten z poprzednich eliminacji z Portugalią. Wszystko nam się układało, gra zazębiła, a jedyny błąd popełniliśmy, gdy rywale strzelili nam gola. Trzy dni później w Bratysławie w potyczce ze Słowacją wiedziałem, że nie będzie to widowisko. Grały dwa zespoły walczące. Wiedziałem, że Słowacy u siebie potrafią być groźni, ale po bramce Polaków nie dopuszczałem możliwości, że możemy przegrać. Cóż niezrozumienie, brak koncentracji sprawiły, że ze zwycięstwa cieszyli się gospodarze.
Co czuje kadrowicz, gdy ogląda mecz reprezentacji w telewizji?
Sportową złość. Ale ona jeszcze bardziej mobilizuje do treningu, do tego, abym jak najszybciej wrócił do gry, nie tylko w klubie, ale i reprezentacji.
Sylwetka
Grzegorz Bronowicki urodził się 4 sierpnia 1980 roku w Jaszczowie. Reprezentacyjny obrońca jest wychowankiem Górnika Łęczna. W swojej karierze występował w klubach: Lewart Lubartów (runda wiosenna 2000/01), Legia Warszawa (od 12 grudnia 2005 do 2007 roku) i Crvena Zvezda Belgrad ( podpisał z serbskim klubem trzyletni kontrakt do 2010 roku). Zadebiutował w ekstraklasie 9 sierpnia 2003 roku w meczu Górnik Łęczna – Wisła Płock 3:1. W I lidze rozegrał 2 mecze i strzelił dwie bramki, w II lidze79 spotkań (9 goli). Grzegorz Bronowicki to 14-krotny reprezentant Polski. Powołany do kadry na mecz z reprezentacją Litwy w 2006 roku, nie wziął w nim udziału wskutek kontuzji doznanej podczas meczu Legii Warszawa z Koroną Kielce. W reprezentacji zadebiutował dopiero 7 października 2006 roku w zwycięskim 1:0 meczu z Kazachstanem. Reprezentant nr 799. Niestety nie pojechał a Euro 2008 z powodu kontuzji.
.