Łukasz Maciec z Paco Team, jedyny lubelski pięściarz zawodowy zwyciężył w sobotni wieczór w fińskim Tampere Jussiego Koivula. Zakontraktowana na dziesięć rund walka z niepokonanym do soboty Iceman'em zakończyła się już w czwartym starciu.
- Po dwóch rundach rozpoznawczych, w trzeciej trener kazał mi ostro ruszyć na Fina - mówi Łukasz Maciec, dla którego walka w Tampere była 21. w karierze, a osiemnastą zwycięską (Gruby ma na swoim koncie jeszcze remis i dwie porażki).
Najpierw Koivula oberwał mocno po prawym sierpowym w głowę.
- Twarz zaczęła mu puchnąć w pobliżu oka. Potem zaczęła tryskać krew z rozwalonego łuku brwiowego.
- Po dwóch rundach rozpoznawczych, w trzeciej trener kazał mi ostro ruszyć na Fina - mówi Łukasz Maciec, dla którego walka w Tampere była 21. w karierze, a osiemnastą zwycięską (Gruby ma na swoim koncie jeszcze remis i dwie porażki).
Najpierw Koivula oberwał mocno po prawym sierpowym w głowę.
- Twarz zaczęła mu puchnąć w pobliżu oka. Potem zaczęła tryskać krew z rozwalonego łuku brwiowego.
W czwartej rundzie po serii podbródkowych rywal i kolejnych sierpach zachwiał się i jeszcze mocniej krwawił. Przed upadkiem na deski uratował go sędzia, który przerwał pojedynek prosząc o konsultację lekarza. Wiedziałem, że to już koniec walki - relacjonuje nasz pięściarz. Ci, którzy wierzyli we mnie i postawili w zakładach bukmacherskich na moją wygraną byli na pewno niezwykle zadowoleni, bo moje szanse oceniano 1 do 7! - kończy Maciec.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.