- Poznaliśmy się dokładnie w lutym 2012. Patryk zgłosił się na kurs instruktorów, który prowadziłem w K1 przy ul. Kleeberga. Przez trzy miesiące miałem okazję dokładnie mu się przyjrzeć. Duży, nigdy nie był chudy, ćwiczył na siłowni jak inni. W dodatku ten jego charakter, w sam raz do kulturystyki. Wiedziałem, że jeśli tylko odpowiednio przygotujemy się do zawodów będzie dobrze - mówi Krzysztof Stolarczyk.
Intensywne przygotowania do debiutanckiego sezonu Patryk Szostak rozpoczął na początku sierpnia.
- Początkowo zakładaliśmy strat w Debiutach i może jakieś jeszcze zawody, na pewno jednak nie mistrzostwa Polski. Życie i niezwykle udane występy zweryfikowały nasze plany - wyznaje szkoleniowiec.
W rozegranych w drugiej połowie marca Debiutach PZKFiTS Patryk Szostak zajął trzecie miejsce. Dzień po zawodach w miejscowości Ostrów Mazowiecka wystartował w Pucharze Ziemi Puckiej w Żelistrzewie i był drugi. - Oczywiście była wielka radość. Wiedzieliśmy też co trzeba jeszcze poprawić. Podkręciłem Patrykowi trening aerobowy do 50 minut - godziny po każdych zajęciach siłowych. To przełożyło się na znaczną poprawę nóg, większą separację pośladków, mięśni dwu- i czworogłowych - dodaje Stolarczyk.
Tydzień przed mistrzostwami kraju Szostak wygrał w Żorach Ogólnopolskie Mistrzostwa Śląska zarówno w swojej kategorii wagowej jak i open. - To było niesamowite. Dziś przyznam szczerze, że w odróżnieniu od mistrzostw Polski nie wiedziałem czy będzie pierwszy czy dopiero szósty? Tak wyrównana była stawka - wyznaje szkoleniowiec Szostaka.
Przed zawodami w Mińsku Mazowieckim trener Stolarczyk zalecił swojemu podopiecznemu dalej stosowanie diety i ćwiczenia aerobowe.
- Nie chciałem by Patryk popełnił błąd, tak jak ja w 2012 roku. Wygrałem tydzień przed mistrzostwami kraju zawody w Bytowie i sobie pofolgowałem. Efekt był taki, że w krajowym czempionacie byłem dopiero szósty. Teraz nie mogłem na to pozwolić by Patryk zmarnował, tak jak ja szanse na podium, a nawet na mistrzostwo. Miał kompletny zakaz jedzenia "śmieci", czyli m.in. słodyczy, pizzy. Nie wolno było mu też podjadać - opowiada.
Przed mistrzostwami kraju Krzysztof Stolarczyk zastanawiał się w jakiej kategorii powinien wystartować Patryk Szostak, do 100 kg czy powyżej?
- W Żorach ważył 103 kg, więc zbicie trzech kilogramów przez pięć dni nie było problemem. Ostatecznie jednak zostaliśmy w kategorii superciężkiej, z racji rozmiarów Patryka. To kawał faceta, przy niższych zawodnikach do setki nie wyglądał by dobrze - mówi trener Stolarczyk.
Co szkoleniowiec czuł w Mińsku Mazowieckim, gdy prowadzący zawody Andrzej Michalak, wiceprezes PZKFiTS ogłosił, że mistrzem kraju na rok 2013 został Patryk Szostak. - Ze szczęścia łezka zakręciła się w oku. Radość była wielka, ale przyznam szczerze chyba nie aż tak, jak tydzień wcześniej w Żorach, gdy o końca nie wiedziałem czy wygra, czy też uplasuje się na szóstym miejscu - kończy trener nowego mistrza Polski w kategorii powyżej 100 kg.
W tym sezonie przed Patrykiem Szostakiem jeszcze tylko zawody w Nowej Rudzie. Na start w mistrzostwach Europy, czy też świata zdaniem Krzysztofa Stolarczyka jest jeszcze o wiele za wcześnie.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.