Nie udało się lubelskim Tytanom zrewanżować Królom z Krakowa za porażkę 0:28 doznaną pod Wawelem przed trzema tygodniami. Nasi futboliści w ostatnim meczu pierwszoligowych rozgrywek przegrali przed własną publicznością 21:22.
Początek spotkania nie zapowiadał porażki lublinian. Po pierwszej kwarcie, dwóch przyłożeniach Marcina Grosmana i Steve Barone oraz podwyższeniu Bartłomieja Trubaja nasi wygrywali już 13:0. W drugiej kwarcie Tytani dorzucili do swojego dorobku jeszcze dwa punkty i prowadzili do przerwy 15:0.
Niestety, w trzeciej kwarcie gospodarze roztrwolili przewagę. Na początku ostatniej części krakowianie prowadzili już 22:15! Choć, lublinianie rzucili się do odrabiania strat (przyłożenie Andrzeja Jakubca), na wyrównanie nie starczyło już czasu.
Tytani w grupie wschodniej z 2 punktami za zwyciestwo z Mustangs Płock zajęli czwarte miejsce.
Tytani Lublin - Kraków Kings 21:22 (13:0, 2:0, 0:16, 6:6)
Początek spotkania nie zapowiadał porażki lublinian. Po pierwszej kwarcie, dwóch przyłożeniach Marcina Grosmana i Steve Barone oraz podwyższeniu Bartłomieja Trubaja nasi wygrywali już 13:0. W drugiej kwarcie Tytani dorzucili do swojego dorobku jeszcze dwa punkty i prowadzili do przerwy 15:0.
Niestety, w trzeciej kwarcie gospodarze roztrwolili przewagę. Na początku ostatniej części krakowianie prowadzili już 22:15! Choć, lublinianie rzucili się do odrabiania strat (przyłożenie Andrzeja Jakubca), na wyrównanie nie starczyło już czasu.
Tytani w grupie wschodniej z 2 punktami za zwyciestwo z Mustangs Płock zajęli czwarte miejsce.
Tytani Lublin - Kraków Kings 21:22 (13:0, 2:0, 0:16, 6:6)