Lublinianin w 2002 roku dostał w prezencie karnet na siłownię od siostry. Początkowo miał go zwrócić, bo na treningi siłowe chodził do Lublinianki, której barw w zawodach bronił przez wiele lat. Po przyjściu do Paco okazało się jednak, że panuje tutaj tak wspaniała atmosfera, że postanowił zmienić plany. Pan Stanisław jest z nami do dzisiaj!
Zapraszamy do obejrzenia rozmowy z 50-latkiem i migawek z jego treningu.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.