Wydział Sportowy Polskiego Związku Bokserskiego przyjmuje zgłoszenia chętnych do udziału w 2012 roku w rozgrywkach Drużynowej Ligi Młodzieżowej. Tymczasem łęczyński Gwarek zamierza dogadać się z trzema lub czterema zespołami z ościennych okręgów i utworzyć autonomiczną ligę. Skąd taka decyzja? Działacze łęczyńskiego klubu są wkurzeni na pięściarską centralę, która do dzisiaj nie zorganizowała finałowej rywalizacji za 2011 rok, choć ta według kalendarza miała odbyć się na początku grudnia. Gwarkowi nie podoba się także fakt, że PZB do rozgrywek dopuszcza zespoły, które później oddają mecze walkowerem.
- Taka sytuacja, jak ta w ostatniej edycji ligi drużynowej nie może mieć miejsca. Wszystko dopięte już na ostatni guzik, plakaty wiszą na mieście, a trzy dni przed meczem rywale informują nas, że nie przyjadą i oddają spotkanie walkowerem. To niepoważne. Skoro nie zamierzają walczyć, to po co się zgłaszają do rozgrywek. Albo finał, który nie wiedzieć dlaczego miałby odbyć się w Gorzowie Wielkopolskim. Przecież nikt z nami tego nie ustalał, tylko przysłał pismo i kropka. Nawet w PZB nie wiedzieli, że tak sobie działacze z Gorzowa i Poznania ustalili - mówi Andrzej Kozak, kierownik Gwarka.
Dlatego klub z Łęcznej postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.
- Jesteśmy po wstępnych rozmowach z przedstawicielami z trzech okręgów: warszawsko-mazowieckiego, podkarpackiego i małopolskiego. Za dwa tygodnie mamy się spotkać i dograć szczegóły - dodaje Kogut.
W lidze podobnie jak w dotychczasowych rozgrywkach w klubowych drużynach występowaliby także przedstawiciele innych zespołów z danego okręgu.