„Będę ostro kibicował chłopakom” Z Krzysztofem Włodarczykiem, pięściarzem grupy Bullit Knockout Promotion, rozmawia Krzysztof Szuptarski. Podczas gali pojawi się Pan w hali Globus, ale jedynie w charakterze widza. Nie mógłbym przepuścić okazji kibicowania chłopa-kom na żywo. Dla mnie naj-ważniejsza w tej chwili jest walka 24 marca z Giagobbe Fragomenim.Wierzę w to, że wrócę z Mediolanu z pasem mistrza świata federacji WBC.
Fragomeni słynie z całego wachlarza nieczystych zagrań. Nie obawia się Pan, że podczas walki we Włoszech sędziowie będą przychylniej patrzeć na zawodnika gospodarzy?
Obaj mieliśmy wpływ na dobór obsady sędziowskiej i o żadnym mataczeniu nie może być mowy. Co do nieczystych zagrań, to jestem na nie przygotowany. To najważniejsza walka w moim życiu i nigdy wcześniej tak ciężko nie harowałem na treningach.
Niedawno podczas treningu wraz z trenerem Fiodorem Łapinem uratował Pan człowieka usiłującego popełnić samobójstwo. Czy nie zakłóciło to przygotowań do walki?
Nie, choć skłamałbym, gdybym powiedział, że ta sytuacja nie wywarła na mnie wrażenia. Gdy wczoraj sam biegałem po Lasku Bielańskim, gdzie to wszystko się rozegrało, miałem dziwne uczucie. Próbowałem odwiedzić w szpitalu tego nieszczęśnika, ale przeniesiono go do innej placówki. Nie wiem kiedy, ale na pewno będę chciał porozmawiać z nim, podtrzymać na duchu.
Walką wieczoru jutrzejszej gali będzie starcie Rafała Jackiewicza. Wierzy Pan w zwycięstwo swojego przyjaciela?
Oczywiście. Myślę, że Rafał dojrzał do boksowania na wysokim poziomie. Jest coraz wyżej w rankingach i ma wielkie szanse na walkę o mistrzostwo świata. Wierzę w to, że Włoch Abis wyjedzie z Polski z pierwszą porażką.
A propos walk o tytuł mistrza świata. Nie sądzi Pan, że już najwyższa pora, żeby Dawid Kostecki również dostąpił tego zaszczytu?
Dawid sam zdaje sobie z tego sprawę, że ten rok musi być przełomowy. Ale żeby do takiej walki doszło, musi pokonać w Lublinie Francuza Oleme. To bardzo groźny, trudny i wymagający rywal, ale liczę na dobry boks Dawida.
W ringu pojawi się również Karolina Michalczuk. Widział Pan popisy lubelskiej zawodniczki na żywo?
Znam Karolinę od ładnych paru lat i wiem, że na krajowej arenie nie ma sobie równych. Po zdobyciu przez nią mistrzostwa świata podarowałem jej pamiątkową rękawicę. Co do jej szans na przejście na zawodostwo, to teraz dla niej ostatni dzwonek. Wiem jednak, że chce powalczyć na igrzyskach. Decyzja należy do niej.
.