Uzależnienie od słodyczy może mieć tło fizyczne lub psychiczne. O uzależnieniu psychicznym mówimy wtedy, gdy po prostu przyzwyczailiśmy się do faktu, że codziennie o tej samej porze jemy w domu jakiś smaczny deser albo że podczas przerwy w pracy sięgamy po jakąś słodką przekąskę. Jak to bywa z przyzwyczajeniami, ciężko się ich pozbyć.
Czym innym jest uzależnienie fizyczne. Okazuje się, że cukier może uzależniać i to silnie. Tak naprawdę tego typu uzależnienie jest związane z rozchwianiem organizmu, w wyniku nagłych skoków i spadków poziomu glukozy we krwi. Za każdym razem, gdy sięgamy po coś słodkiego, organizm wypuszcza do krwi dużą ilość insuliny, aby poradziła sobie z nadwyżką cukru. W tym czasie jesteśmy pełni energii i chęci do działania. Jednakże wraz z wyrzutem insuliny i neutralizacją glukozy, znów odczuwamy nieprzyjemny głód i mamy ochotę na coś słodkiego. Wyraźnie też spada nasza energia, a organizm daje nam tym samym sygnał „jeszcze”.
Jak leczyć uzależnienie od słodyczy? Bez względu na to, czy chodzi o uzależnienie fizyczne, czy też psychiczną skłonność do traktowania na przykład czekolady lub ciasta jako czegoś stale obecnego w życiu lub nagrody – sytuacja jest trudna. Wszystko zależy w tym momencie od siły naszej woli – podobnie jak przy rezygnowaniu z innego rodzaju nałogów. Wydaje się jednak, że z uzależnieniem psychicznym nieco łatwiej sobie poradzić – tutaj w grę wchodzą przyzwyczajenia, a choć ciężko z nimi wygrać, można je zmienić na inne. Jeśli słodycze traktujemy jak nagrodę, nagradzajmy się od teraz w jakiś inny sposób – na przykład zdrowym, świeżo wyciśniętym sokiem albo pójściem do kina. Postawmy też na inny, zastępczy produkt, który bardzo lubimy (jest to niezmiernie ważne). Możemy zjadać batoniki zbożowe albo ciastka owsiane – to też słodycze, ale innego typu. Wybierajmy też rzeczy słodzone słodzikami – ale tymi mało szkodliwymi jak stewia.
W przypadku uzależnienia fizycznego – ciało domaga się bowiem cukru, a my czujemy się lepiej jedynie wtedy, gdy wciąż mu go dostarczamy. Trzeba jednakże powoli ograniczać słodkie rzeczy, przerzucając się – podobnie jak to opisano w poprzednim akapicie – na produkty mniej słodkie, słodzone mniej kontrowersyjnymi słodzikami. Walka z uzależnieniem powinna również opierać się na diecie niskowęglowodanowej – przyzwyczajony do słodkich produktów organizm będzie ciągle chciał więcej, chyba że pozwolimy mu zapomnieć o słodkościach.
Szacuje się, że już tydzień bez cukru wyraźnie poprawia samopoczucie – zupełnie jak gdybyśmy zapominali, że ich potrzebujemy. Po kilkunastu dniach wszystko wraca do normy – ale do zdrowej normy. Znika rozchwianie glukozowo-insulinowe, a my nie potrzebujemy już cukru, aby dodać sobie energii (pamiętajmy, że jej spadek także miał bowiem swoje źródło w cukrze). Początkowo spożywajmy też produkty o niskim indeksie glikemicznych, to znaczy takie, które wchłaniają się powoli – i zapewniają nam na długo uczucie sytości, a przy tym glukoza, która powoli się wchłania, jednocześnie dłużej utrzymuje się we krwi. Nasz organizm będzie zatem wolny od głodu słodyczy – a nam z dnia na dzień rezygnacja z nich będzie przychodziła łatwiej.
Najważniejsze to się nie złamać!
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.