Chociaż powszechnym jest przekonanie, że najtrudniej to się zabrać”, to problemy z motywacją mogą dotyczyć nie tylko etapu inicjującego podjęcie działań. W przypadku odchudzania wiele osób podejmuje pierwszy krok, rozpoczyna dietę na własną rękę czy też udaje się do dietetyka, niestety – szybko się zniechęca i zaprzestaje pracy nad sylwetką. Potocznie nazywane jest to „słomianym zapałem”, który stanowi jedną z głównych przyczyn dietetycznych niepowodzeń. Pierwsze co należy zrobić to zastanowić się „czy naprawdę chcę schudnąć?”, a jeśli tak – to dlaczego. Pamiętaj jednak, że uzasadnienie „bo jestem za gruba” czy bo jestem „za gruby” nie jest wystarczające, by wzbudzić motywację.
Zastanów się jakie pozytywne skutki niesie za sobą utrata zbędnych kilogramów i które z owych skutków wydają Ci się najistotniejsze. Nie ważne czy chcesz zwiększyć swoje szanse na udany podryw na plaży czy może liczą się dla Ciebie kwestie zdrowotne – musisz znaleźć sobie dobry, motywujący powód.
Nawet jak odnajdziesz w sobie motywację i uda Ci się podjąć pierwsze działania w kierunku poprawy sylwetki, zapiszesz się na basen czy siłownie, zrezygnujesz ze słodyczy i frytek, to wiedz że motywacja niepodsycana – słabnie. Nie możesz więc stracić z oczu celu i musisz pamiętać o tym by cieszyć się z sukcesów – nawet drobnych i nie przejmować się porażkami. Wiem, że łatwo jest powiedzieć – a trudniej wprowadzić w życie, ale już sam fakt werbalizacji może mieć moc sprawczą.
Bez motywacji – niestety raczej nie uda Ci się schudnąć, dlatego ważne jest by ją w sobie odnaleźć i konsekwentnie podsycać. Motywacje wzmocnić może rozmowa z dietetykiem lub trenerem oraz z osobami, którym udało się pokonać własne słabości i osiągnąć cel podobny do Twojego. Staraj się więc nie działać na własną rękę, szukaj pomocy i wsparcia i przede wszystkim nie poddawaj się! Schudnąć może każdy, problem polega na tym, że nie wszyscy jednak chcą tego wystarczająco mocno.