Rozmowa z Mariolą Fileborn, szefową Szkoły Instruktorów Fitness i Kulturystyki.
* Witold Chojnacki: Ćwiczenia siłowe, a zwłaszcza kulturystyczne, choć coraz bardziej popularne, nie mają w Polsce zbyt dobrej opinii.
Wielu kojarzą się z określoną, niebyt przyjemną subkulturą.
To się na szczęście zmienia. Ćwiczenia siłowe przestają być kojarzone z wygolonymi osobnikami i ich byczymi karkami. Dziś w siłowni można spotkać cały przekrój społeczeństwa. Ludzie zaczynają dbać o zdrowie, ciało i sylwetkę, a ćwiczenia siłowe są doskonałą receptą na jedno i drugie.
* Dlaczego warto ćwiczyć?
Żeby dłużej zachować młodość, być zdrowym. Ćwiczenia siłowe pozwalają zwalczyć chorobę, np. podnosząc temperaturę ciała, pomagają usunąć z potem toksyny i martwe komórki, które są tylko pasożytami w naszym organizmie. Wśród ćwiczących na siłowni nie ma chorych. Ćwiczenia siłowe są też doskonałą profilaktyką przeciwko zachorowaniom na osteoporozę. U regularnie ćwiczących kobiet ryzyko choroby jest znikome, ćwiczenia potrafią też zatrzymać rozwój tej choroby.
* A co potem, gdy przestaniemy ćwiczyć? Czekają nas mało estetyczne obwisłe mięśnie?
To kolejny mit. Mięśnie nie mogą wisieć, wisieć może najwyżej skóra, ale przy umiejętnym roztrenowaniu skóra stopniowo się skurczy. To zależy od wielu czynników, np. od sposobu życia i odżywiania. Jak ktoś przestanie ćwiczyć, a będzie przestrzegał pewnych zasad, to będzie ładnie chudł i ładnie wyglądał. Natomiast, jak ktoś po przerwaniu ćwiczeń położy się na kanapie i będzie opychał pączkami, to wiadomo, że utyje ponownie. Oczywiście są osoby, które mają problemy z utrzymaniem właściwej wagi, ale to są wyjątki.
* Nie do końca jestem przekonany, wyczynowi sportowcy po zaprzestaniu treningów zazwyczaj tracą sportową sylwetkę...
Odpowiednie ćwiczenia siłowe mogą zarówno budować mięśnie, jak i powodować ich redukcję. Najlepszym przykładem są chociażby nasi byli sztangiści Waldemar Baszanowski i Zygmunt Samlcerz, którzy do dziś imponują nienaganną sylwetką. Dużo zależy od obciążeń, jeśli będą niewielkie, nasze mięśnie ładnie się wykształcą, ale nie zwiększymy masy ciała.
* Kolejna obawa przed ćwiczeniami siłowymi to cała farmakologiczna otoczka z tym związana?
Odżywki i suplementy to nie doping. Można bez nich się obyć, ale wymaga to specjalnej, dość drogiej i uciążliwej diety. Na przykład jedna czy dwie tabletki mogą zastąpić kilogram wołowiny. Co kto woli i kogo na co stać. To jest sposób chemiczny, ale nie szkodliwy, który ma wspomóc organizm ćwiczącego i to wszystko. To są dawki niewielkie, bezpieczne.
* Ale to przecież chemia?
A chleb? To też przecież chemia, a jemy go bez żadnych obaw.
* Czyli nie ma się czego obawiać?
Oczywiście, że nie. Wręcz przeciwnie. Dbamy o swoje ubranie, buty, zadbajmy o swoje ciało, ćwiczmy i w miarę potrzeby wspomagajmy swój organizm. To nam wyjdzie tylko na zdrowie
.