KRZYSZTOF BODIO Teraz wie lepiej jak zajmować się osobami, które przychodzą na siłownię. * Witold Chojnacki: Niedawno ukończył Pan kurs instruktorski w szkole Pawła Fileborna.
Jak poszedł egzamin? Krzysztof Bodio, instruktor fitness i kulturystyki w Paco Lublin: Dobrze, choć byli również tacy, którzy oblali i czeka ich poprawka z teorii. Ja zaliczylem zarówno część praktyczną, jak i teoretyczną.
* Która była trudniejsza?
Trudno powiedzieć, ale chyba część praktyczna. Teorii w zasadzie każdy jest się w stanie nauczyć w większym lub mniejszym stopniu. Choć trzeba przyznać, że nie było łatwo, odpowiedziałem na 65 pytań, które na krótko wyświetlały się na ekranie, nie było więc czasu na długie zastanawianie się lub powrót do pytań, na które wcześniej się nie odpowiedziało. Natomiast w praktyce bardzo istotne są najdrobniejsze detale, a w stresie, jakim jest bez wątpienia egzamin, człowiek często o nich zapomina.
* Co Panu dał ten kurs, poza tytułem instruktora nadanym przez ministerstwo sportu i ważnym w całej Europie certyfikatem szkoły Fileborna?
Myślę, że dużo. Pozwolił poznać nowe metody treningowe i to namacalnie. Trener Krzysztof Michalski najpierw serwował nam teorię, a za chwilę sprawdzaliśmy to w praktyce. W tej dyscyplinie sportu wszystko wciąż się zmienia. Zmieniają się systemy treningowe jeśli chodzi o oddychanie, zestaw ćwiczeń itp. Warto być na bieżąco, tym bardziej że kurs, który poprzedził egzamin miał charakter rozszerzony.
* Jak to należy rozumieć?
Kształcono nas tak, jak kształci się przyszłych trenerów. Kurs nie ograniczał się tylko do pokazywania i wykonywania danych ćwiczeń, ale obejmował również podstawowe wiadomości na temat systemu dietetycznego, elementy psychologii.
* Czy teraz, po takim kursie, może Pan stwierdzić, że Pańska dotychczasowa praca była zła?
To nie tak, że dotychczas pracowałem źle, ale teraz wiem co robić, żeby moja praca z ćwiczącym była bardziej wydajna.
* To na ile jest Pan teraz lepszym instruktorem niż przed ukończeniem kursu?
Trudno mi na takie pytanie odpowiedzieć, ale na pewno znacznie lepszym i wszyscy ci, z którymi teraz będę pracował odczują tę różnicę. Dziś potrafię lepiej poznać potrzeby ćwiczących i lepiej zindywidualizować trening.
* Czy istnieje jakiś stereotyp instruktora kulturystyki?
Generalnie panuje przekonanie, że trener czy instruktor powinien być ,,większy” od ćwiczącego. Jeśli nie imponuje swoją sylwetką, to ludzie niezbyt chcą się dostosować do jego zaleceń, uważając, że skoro sam niewiele osiągnął, to i ich niczego nie nauczy.
Witold Chojnacki
.