Przymierzając się do organizacji turnieju odczuwaliśmy (jako reprezentanci klubu PACO) pewien niepokój związany z frekwencją zawodników. Po raz pierwszy podjęliśmy się także trudu przeprowadzenia zawodów w takim wymiarze. Niejednokrotnie promowaliśmy armwrestling na festynach w pobliskich miejscowościach lub na terenie Lublina, czy też poprzez organizowanie turniejów gimnazjalnych; jednak tym razem poprzeczkę podnieśliśmy znacznie wyżej…Ostatecznie chyba wszystko ułożyło się jak najlepiej, czego dowodem były opinie zawodników w trakcie i tuż po imprezie.
W szranki stanęło w sumie 36 siłaczy (w tym 3 panie), więc nasza planowana minimalna ilość 30 osób została przekroczona :)
Sędzia Dariusz Groch w pojedynkę w 100% wywiązał się ze swojej roli. Klasa sama w sobie! Razem z Darkiem Wiśniewskim pełniłem (autor artykułu) z kolei rolę arbitra jego walk, po czym później zmienili nas zawodnicy z Warszawy. W tym miejscu należy wspomnieć, że armwrestlerzy klubu PYTON WARSZAWA nie dość stawili się w znacznej liczbie, to osiągnęli zespołowo wynik 87 pkt, plasując się zdecydowanie na 1 miejscu przed K.S. PACO – 46 pkt oraz WIKING NISKO – 21 pkt.
Przejdźmy teraz do samych pojedynków.
Jako pierwsi rozpoczęli rywalizację juniorzy. W kategorii 70 kg prawej ręki wystąpiło niestety tylko dwóch zawodników i to obaj z klubu PACO: Dawid Capała oraz Łukasz Dobrzyński. W tej też kolejności zajęli miejsca na podium, niezwykle łatwo zarabiając pieniądze..
Ponieważ za miejsce trzecie pozostała nagroda pieniężna nie rozdysponowana, to utworzyliśmy, już w trakcie trwania turnieju, kategorię OPEN kobiet prawej ręki, w której zwyciężczyni otrzymała 100 zł! I w przerwie pomiędzy kategoriami seniorskimi zwyciężyła Katarzyna Drwal, z klubu PACO swego czasu wicemistrzyni Polski na rękę lewą :) Kolejne miejsca zajęły również panie z Lublina: Karolina Cichowlas – miejsce II oraz Olga Winiarska – miejsce III.
W kategorii OPEN juniorów już mieliśmy przedsmak tego co dziać się miało później w seniorach.. Walczyło 7 zawodników, ale niektóre pojedynki były pełne emocji, a ich rozstrzygnięcia nieraz zaskakujące. Za przykład mogą służyć boje pomiędzy Piotrem Radzikiem z Niska, a Bartłomiejem Bieleckim z Lublina. Pierwsze starcie dość szybko na swoją korzyść zakończył Bartek, ale już w kolejnej rundzie był zmuszony po ciężkiej walce uznać wyższość rywala. Bezkonkurencyjny okazał się junior z Bielska Białej – Marek Monachowicz, który bez większego wysiłku i bez porażki uplasował się na pierwszym miejscu. Drugie przypadło Piotrkowi, a trzecie Bartkowi.
Po zakończeniu rywalizacji juniorów do walk przystąpili seniorzy. W kategorii 70 kg prawej ręki bez problemów zwyciężył wielokrotny medalista Mistrzostw Polski – Dariusz Wiśniewski, drugie miejsce pozostawiając niezwykle walecznemu i sympatycznemu Danielowi Cichowlasowi – reprezentantowi klubu PACO, który jedynie wymienionemu Darkowi uległ przy armwrestlingowym stole. Brązowy medal przypadł Damianowi Musiałowi z K.S. WILK DĄBROWA ZIELONA.
W kategorii 85 kg (10 osób) cienia szans nie pozostawił rywalom multimedalista MP oraz aktualny brązowy medalista Mistrzostw Europy - Mariusz Podgórski (PYTON WARSZAWA), któremu jedynie klubowy kolega – Tomasz Sypniewski próbował stawić opór. Koronna technika Dariusza Grocha – top roll –zapewniła mu III miejsce.
Najwięcej czasu i emocji pochłonęły obie kategorie OPEN (najliczniej tez obsadzone). Zarówno na prawą jak i lewą rękę bez żadnych problemów zwyciężył faworyt imprezy – aktualny Mistrz Polski w kategorii +110 kg – Jan Żółciński z klubu PYTON WARSZAWA. W kategorii prawej ręki (14 zawodników) trochę niespodziewanie miejsce drugie przypadło Patrykowi Szymaniakowi z Warszawy. Trzecią lokatę zajął Mariusz Podgórski. Z kolei na rękę lewą (19 zawodników) srebro zdobył Mariusz Podgórski, a brąz ponownie jak w kat. 85 kg – Dariusz Groch.
Po ok. 3 godzinach cały turniej można było uznać za zakończony. Niektórzy z pokaźną kwotą jak na realia armwrestlingowe zasilili domowe budżety ;)
Jako współorganizator chciałbym przy tej okazji pogratulować pomysłów informatykowi w opracowaniu programu do rozgrywania zawodów. Myślę, że każdy klub, który organizuje turnieje armwrestlingowe powinien zaopatrzyć się w taką pomoc, a wręcz powinno stać się standardem korzystanie z takiego udogodnienia na zawodach rożnego szczebla.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.