"Z ogromną radością przyjąłem sukces polskich pięściarek w rozgrywanych w Chinach 7. Mistrzostwach Świata Kobiet w Boksie. Trzy wywalczone medale, dwa srebrne: Magdaleny Wichorwskiej z Carbo Gliwice i Sandry Kruk z Kontry Elbląg oraz brązowy reprezentantki naszego klubu, Karoliny Michalczuk, okraszony jakże oczekiwaną przez całe pięściarskie środowisko w naszym kraju olimpijską kwalifikacją, to wspaniałe osiągnięcie. W tej "beczce miodu" jest jednak i parę łyżek dziegciu. Mianowicie, chodzi mi o postawę Leszka Piotrowskiego, szkoleniowca kadry narodowej, "ojca" kobiecych pięściarskich sukcesów, w stosunku do naszej mistrzyni, Karoliny Michalczuk, a także Władysława Maciejewskiego, jej szkoleniowca:" - napisał Stachura. Prezes KS Paco w sześciu punktach opisuje niedopuszczalne, kuriozalne sytuacje jakie miały miejsce przed i w trakcie 7. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie.
Zwraca uwagę między innymi na to, że trener kadry przed najważniejszym startem "dokuczał" Karolinie Michalczuk!
Wiele miejsca poświęca również sprawie związanej z wyjazdem (jego brakiem) do Chin Władysława Maciejewskiego.
"Zupełnie niezrozumiałym wydaje się być także sytuacja, w której Władysław Maciejewski, klubowy trener Karoliny Michalczuk, od wielu lat współpracujący z Leszkiem Piotrowskim dowiaduje się, że nie pojedzie na 7. Mistrzostwa Świata Kobiet do Chin z komunikatu zamieszczonego na stronie internetowej PZB! Wcześniej poproszono naszego szkoleniowca o dostarczenie zdjęcia do wizy niezbędnej do wjazdu na teren Chin, a także paszportu. Jak smutno było Karolinie Michalczuk, najpoważniejszej kandydatce do wywalczenia kolejnego medalu MŚ i kwalifikacji olimpijskiej do Londynu, przed wyjazdem do Chin najlepiej widać na zdjęciach z lotniska im. Fryderyka Chopina na warszawskim Okęciu, tuż przed wylotem na zawody. Wszystkie nasze kadrowiczki, za wyjątkiem jednej, są uśmiechnięte. Tylko Michalczuk smutna i przygnębiona. Swoje niezadowolenie i ubolewanie z braku trenera Władysława Maciejewskiego w sztabie trenerskim na MŚ wyrażały także inne zawodniczki. Dlaczego nasz szkoleniowiec nie pojechał do Chin? Czyżby trener Piotrowski po raz kolejny obawiał się, że będzie musiał dzielić się „swoim” wielkim sukcesem?" - czytamy w piśmie.
Pełną treść pisma, które Andrzej Stachura, prezes Klubu Sportowego Paco skierował do Jerzego Rybickiego, prezesa PZB i Zarządu możecie przeczytać tutaj
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.