Jedną z największych niespodzianek 7. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie, rozgrywanych w chińskim Qinhuangdao było odpadnięcie już w 1/16 finału kategorii do 75 kg trzykrotnej mistrzyni świata Kanadyjki Mary Spencer. Główna faworytka przegrała z późniejszą brązową medalistką Anną Laurell ze Szwecji 11:18 (w 1/8 finału gorsza od Szwedki 14:20 okazała się  nasza Lidia Fidura). Spencer, jedna z najlepszych pięściarek świata nie zdołała w Chinach wywalczyć kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Londynie. Teraz liczy, że na początku czerwca Komisja Trójstronna przyzna jej "dziką kartę".
- Modlę się o "dziką kartę" - mówi 27 letnia mistrzyni z Ontario - Jedyną rzeczą lepszą niż zdobycie olimpijskiego złota, będzie wywalczenie go po kwalifikacjach z "dziką kartą" - dodaje.

W ostatnim poście na Twitterze Mary napisała: "Nie będę czekać, aby usłyszeć o dzikiej karcie ... Trenuję na olimpiadę!"
Spencer ma poparcie kilku pięściarek, na czele z nową mistrzynią świata Savannah Marshall (pokonała w finale Elenę Wystropową z Azerbejdżanu 17:15). Angielka po zdobyciu złota powiedziała, że ma nadzieję, że Mary będzie walczyć w igrzyskach olimpijskich, ponieważ "Ona jest najlepszą pięściarką na świecie."
Inna gwiazda kobiecego ringu, Irlandka Katie Taylor, czterokrotna mistrzyni świata wyraziła nadzieje, że AIBA  wręczy "dzikie karty" najlepszym zawodniczkom, a do tych zaliczana jest Spencer.

paco.pl, boxing.ca