Na co dzień pracuje w firmie, która produkuje i robi ręcznie zaproszenia ślubne i dodatki. Skończyła studium fryzjerskie i posiada uprawnienia instruktora sportu. Sama wychowuje swoją 6-letnią córeczkę – Kornelię, ale często pomaga jej babcia, dzięki której Bernadeta może realizować swoje pasje jaką są zawody w fitness sylwetkowym i bikini, a rok 2012 dał ku temu początek. - Ćwiczę już od pięciu lat. Pamiętam, że mój już były chłopak, Patryk Górecki zabrał mnie na zawody, gdzie startowała Natalia Legicka i wtedy powiedziałam sobie, że też kiedyś stanę na scenie i rzeczywiście tak się stało – mówi młoda zawodniczka Paco.
Swój debiut miała w marcu podczas X Debiutów PZKFiTS w Kulturystyce, Kulturystyce Klasycznej i Fitness w Ostrowi Mazowieckiej. Tam, w kategorii fitness sylwetkowe uplasowała się na drugim miejscu. Przegrała jedynie z Agnieszką Iwańską z Warszawy. - Miałam naprawdę bardzo dobrą formę, być może byłam za bardzo wysuszona stąd drugie miejsce, jednak już na mistrzostwach Polski w kulturystyce i fitness w Katowicach to ja byłam przed Agnieszką i zdobyłam pierwsze miejsce w swojej kategorii. Kolejne zawody, na których również stałam na najwyższym stopniu podium były w Kłocku podczas trzecich mistrzostw Polski szkół ponadpodstawowych w kulturystyce i fitness – opowiada Bernadeta.
Z kolei w kwietniowych mistrzostwach Śląska w kulturystyce i fitness w Bytomiu, Bernadecie nie udało się przejść eliminacji. Kolejny występ zawodniczki Paco w ostatnich zawodach w Strzegomiu, „Kamienna Rzeźba” tez nie był dla niej udany. - Na trzynaście dziewczyn w fitness sylwetkowym wszechkategorii byłam dopiero dziesiąta. Niestety nie przeszłam dalej. Konkurencja była nad wyraz silna. Nic dziwnego, bo na scenie pokazała się między innymi Katarzyna Kozakiewicz, Anna Szczotka czy Natalia Gacka. Pomimo tego udało mi się zakwalifikować na mistrzostwa Świata w Białymstoku – cieszy się podopieczna Patrycji Kozyry.
Na prestiżową imprezę w najbliższy weekend Bernadeta jedzie na swój koszt, ponieważ zakwalifikowała się do grupy C. Będzie miała do pokonania blisko 600km. Nie wystartuje jednak w fitness sylwetkowym, a w kategorii bikini. - Cieszę się, że mogę wystartować na mistrzostwach Świata. Być może to jedyna moja okazja, dlatego po konsultacji z Kubą Potockim i Patrycją Kozyrą zdecydowałam się na zmianę kategorii. To zwiększa moje szanse na wygraną. Moja forma jest bardzo dobra. Widziałam się z Patrycją i mam do poprawy jedynie kosmetyczne rzeczy. Poza tym plusem bikini jest to, że nie muszę być tak wysuszona i wychudzona, przez co też nie będę wycieńczona. Chcę dalej mieć kobiece ciało bez rozrastania się. Ta kategoria jest lżejsza, dziewczyny są szczupłe, mają zachowane proporcje ciała – opowiada nasza zawodniczka - Jedynym minusem jest to, że nie mam sztucznych piersi, ale to jest plan na przyszły rok. Nie ma w tym nic dziwnego, dlatego, że przez to sylwetka automatycznie się zmienia – podsumowuje Bernadeta.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.