Z jak wielkim trudem ubiera się jednak "sprzęt" możecie zobaczyć na filmie.
W rozwinięciu przeczytacie dlaczego zawodnicy stosują koszulki?
Na www.focus.pl znaleźliśmy artykuł na temat koszulek autorstwa Krzysztofa Mizery, absolwenta AWF w Katowicach oraz dziennikarstwa na UW, pracownika naukowego Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie (pracuje w Zakładzie Nauk Biologicznych, gdzie zajmuje się fizjologią sportu). Oto jego obszerne fragmenty:
Koszulka na zawodach w wyciskaniu ma pomóc unieść więcej kilogramów. Działa przede wszystkim w pierwszej fazie wyciskania. Gdy zawodnik bez koszulki opuści ciężar na klatkę piersiową i chwilę ten ciężar utrzyma, ma poważne problemy, aby wyprostować ręce w łokciach i ciężar wypchnąć w górę. Szczególnie gdy mierzy się z ciężarem przekraczającym 200, a nawet 300 kg. Sztangi nie można wypchnąć od razu po opuszczeniu, bo wtedy sędziowie nie uznają wyniku.
Koszulka działa jak sprężyna. Gdy zawodnik opuszcza sztangę na klatkę, materiał oraz specyficzny sposób szycia powodują, że górna część koszulki, przede wszystkim rękawki, pod wpływem ciężaru odginają się, by po chwili pomóc wypchnąć sztangę ku górze.
W takiej koszulce zawodnikowi jest bardzo niewygodnie. Na pomost wychodzi ściśnięty do granic możliwości, jego ramiona są tak usztywnione, że sterczą prostopadle do tułowia. Wygląda, jakby lunatykował. Próby opuszczenia ramion mogą powodować ucisk tętnicy ramiennej i zmniejszyć dopływ krwi do mięśni.
Koszulka jest tak ciasna i dopasowana do ciała, że bardzo często powoduje urazy skóry, np. krwiaki, przecięcia itp. Kolejnym problemem jest samo dobranie odpowiedniej koszulki i dopasowanie jej do budowy anatomicznej zawodnika. Zdarza się, że zawodnik nie potrafi wybrać dla siebie odpowiedniego modelu albo że koszulka zostanie źle założona. Wówczas utrudnia oddychanie i powoduje drętwienie rąk. Co gorsza, niewłaściwe założenie koszulki może doprowadzić do zachwiania prawidłowego toru sztangi – najczęściej podczas opuszczania ciężaru. Ciężar ląduje wtedy na twarzy lub szyi sportowca, a sztanga waży 300 kg, więc zdarzają się różne wypadki: złamania szczęki, przyduszenia, utrata przytomności.
Opisywane odzienie dla siłaczy ma jeszcze jedną wadę: jest nietrwałe, często pęka. Koszulka zakładana po raz pierwszy jest sprężysta, za każdym kolejnym razem materiał się rozciąga i flaczeje, wobec czego pomaga coraz mniej. Wystarcza więc zwykle na dwie, góra trzy imprezy, a jej koszt wynosi od 400 do 1000 zł.
Czy to się opłaca?
Koszulki dla siłaczy mają więc sporo wad, ale mają jedną zasadniczą zaletę: pomagają bić rekordy, przez co sporty siłowe wciąż budzą emocje. Jak mawiają zawodnicy, w koszulkach mają „przebitkę” 10, 15, 20, a czasami nawet 40 kg. Paweł Giłka – medalista mistrzostw Polski w wyciskaniu sztangi leżąc – twierdzi, że koszulka gwarantowała mu przede wszystkim zachowanie odpowiedniego czasu zatrzymania sztangi na klatce piersiowej, co jest ważne ze względu na zaliczenie konkurencji przez sędziów. Wyciskał w niej 212,5 kg, a bez niej tylko 205 kg. Jak twierdzi, różnica byłaby większa, gdyby koszulka była lepiej dopasowana do jego budowy.Czasami nawet te 10 czy 5 kg może uczynić z kogoś nowego rekordzistę. Jak powiedział „Focusowi” były zawodnik oraz trener kadry narodowej w trójboju siłowym Piotr Pawlik: dziś bicie rekordów bez koszulek nie byłoby możliwe. Nie ma możliwości, by koszulka, choć w minimalnym stopniu, nie pomogła zawodnikowi podnieść ciężaru, pod warunkiem, że wie, jak jej używać. Według Pawlika koszulka pomaga podnieść ciężar o 20–30 proc. większy niż podnoszony bez niej.Tyle że czasami zawodnik teoretycznie silniejszy, w źle założonej koszulce, przegrywa ze słabszym, który ma na sobie koszulkę lepiej dopasowaną. Czy to nie jest sprzeczne z duchem rywalizacji fair play? Wiele osób jest tego zdania. Kilka lat temu, powodowany takimi wątpliwościami, Polski Związek Kulturystyki Fitness i Trójboju Siłowego (PZKFiTS) wystąpił do władz światowej kulturystyki z wnioskiem o wydanie zakazu startowania w takich koszulkach. W odpowiedzi otrzymał informację, że w każdej dyscyplinie sportu pojawiają się jakieś nowości, a producenci koszulek zagrozili wręcz, że nie będą sponsorować żadnych zawodów – na ten argument nie dało się już znaleźć odpowiedzi.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.