Reprezentanci Lublina, a zarazem organizatorzy turnieju Józef "Tristan" Tomaszewski i Paweł "Ronin" Robak zajęli ostatnie, czwarte miejsce, wygrywając w jednej konkurencji - zegarze.
Nie muszą jednak wstydzić się przed lubelską publicznością, bo zorganizowali atrakcyjne zawody i gdyby nie padający deszcz wszyscy bawiliby się do późnego popołudnia. - Pogoda trochę nam pokrzyżowała plany, bo nie zdążyliśmy ze wszystkimi przygotowanymi atrakcjami - oceniał na gorąco Robak. - Co do wyniku sportowego, cóż, organizacja i start w zawodach to za dużo na nasze siły. Nie załamujemy się i już planujemy kolejną imprezę. Mamy pomysł, aby odbyło się u nas pożegnanie lata.
Paweł Balcerek
.