- To skandal. Polski Związek Bokserski powinien przykładnie ukarać naszych rywali. Już wszystko było dopięte na przysłowiowy ostatni guzik, cała Łęczna rozplakatowana, a oni w ostatniej chwili odwołują przyjazd. Szkoda, że nie zadzwonili do nas w sobotę o 14 - mówi piorytowany Andrzej Kogut, kierownik łęczyńskiego klubu.
W sobotnim meczu w barwach Gwarka, reprezentującego w Drużynowej Lidze Bokserskiej okręg lubelski miało startować trzech zawodników Paco: kadet Karol Judin (49 kg), młodzieżowiec Mateusz Gątnicki (81 kg) i senior Krzysztof Kosela (+91 kg).
- To, co zrobił zespół ze Śląska jest bardzo niepoważne. Zarówno Gątnicki, jak i Kosela mieli w poprzedni weekend wziąć udział w Świdnicy w IV Międzynarodowym Turnieju Bokserskim. Ze względu na powołanie na mecz Gwarka na Dolny Śląsk jednak nie pojechali, chcieli przygotować się jak najlepiej do ligowego wystyępu. Nie boksowali w Świdnicy, nie zaboksują też w Łęcznej - mówi Władysław Maciejewski, trener Paco.
W pierwszym meczu Gwarek przegrał w Rybniku ze Śląskim OZB 9:16. Teraz zapewne otrzyma walkower (20:0).
BAS