Pierwszy wygrał rywalizację w wadze do 48 kg, drugi do 66 kg. Drugie miejsca w turnieju zajęli: Mateusz Dubanowicz, były zawodnik Paco,obecnie reprezentujący nowy lubelski klub KS Boks (52 kg), Konrad Klembowski z Olimpu (66 kg) oraz przedstawiciele Hetmana: Małgorzta Kania (54 kg), Paweł Muzyczuk (57 kg) i Jakub Rogalski (70 kg).
- Jestem pod wrażeniem dobrej organizacji turnieju, ale już tego nie mogę powiedzieć o sędziowaniu - mówi Piotr Osiak, prezes Lubelskiego Okręgowego Związku Bokserskiego, który oglądał zawody w Toruniu. - Sędziowie skrzywdzili Mateusza Dubanowicza, który był zawodnikiem lepszym od swojego finałowego rywala Mateusz Kołodziejczyka z Pomorzanina Toruń. Nawet toruńska obiektywna publiczność przyjęła ten werdykt gwizdami - dodaje sternik LOZB.
Piotr Osiak tuż po powrocie z Torunia wystosował nawet pismo do Prezesa PZB i Pan Przewodniczącego Wydziału Sędziowskiego
Oto jego treść:
"Zwracam się z prośbą o zajęcie stanowiska i wyciągnięcie sankcji w stosunku do dwóch sędziów, którzy punktowali walkę Dubanowicza Mateusza z Lublina i Kołodziejczyka Mateusza z Torunia w wadze 52kg na MTB im. Z. Krigera dnia 16.10.2011 w Toruniu. W walce tej sędziowie Demel Łukasz i Szychowski Waldemar wypunktowali zwycięstwo 4 pkt-mi. zawodnika z Torunia, który ani przez moment nie był lepszym zawodnikiem w ringu. Jedynie sędzia Topolewski Piotr był obiektywny i wypunktował zwycięstwo zaw. z Lublina różnicą 6 punktów. Publiczność przyjęła werdykt gwizdami, Sędzia Gł. na mój protest powiedział, że zamieści swoje uwagi w protokole zawodów i wg. niego powinien wygrać min.4 punktami zawodnik z Lublina. Tego samego zdania byli trenerzy startujących ekip i organizator turnieju Pan Henryk Żołnowski. Nie wiem czym kierowali się ci dwaj sędziowie, ale wiem, że tak nie powinni robić bo to jest wielka krzywda dla młodych początkujących zawodników i dla całego polskiego boksu. Tym smutniejszym jet fakt , że sędzia międzynarodowy jakim jest Lukasz Demel nie widział swojej winy i zachowywał się arogancko jakby był nieomylny. Jako osoba której zależy na tworzeniu nowego wizerunku amatorskiego boksu i sprawiedliwym sędziowaniu proszę o wyciągnięcie konsekwencji. W przeciwnym razie reorganizacja boksu amatorskiego nie ma sensu. Przypadek o którym piszę jest faktem i nie można przejść obok niego obojętnie, pomimo towarzyskiego charakteru turnieju. Były pomyłki inne w granicach ludzkiego błędu ale w tym przypadku należy zająć zdecydowane stanowisko. Takie przypadki należy piętnować a sędziów karać i odsuwać od sędziowania. Jako gość zaproszony jestem pod wrażeniem dobrej organizacji turnieju ale sędziowanie jest ważniejsze od wszystkich innych aspektów."
Ze sportowym pozdrowieniem
Prezes LOZB Piotr Osiak