Kochali go wszyscy. Przez wielu uznawany był za doskonałego psychologa, a najwięksi mistrzowie jak Józef Grudzień, Jerzy Kulej, Leszek Drogosz, Zbigniew Pietrzykowski nazywali go “masażystą ciał I dusz”. Stanisław Zalewski zmarł w 2001 roku, ale pamięć onim będzie trwać.
Od kilku lat w naszym regionie rozgrywany jest memoriałowy turniej (ostatni odbył się przed tygodniem), teraz pięściarskie środowisko chcenazwać jedną z ulic jego imieniem.
Inicjatywa nie jest nowa. Powraca jak bymerang przy okazji kolejnych turniejów memoriałowych. Dotychczas pomysł nie wzbudził niestety zainteresowania władz Lublina. Może uda się teraz.
Przede wszystkim taki wniosek trzeba skierować do odpowiedniej komisji Rady Miasta. Dokument powinien być poparty szczegółowym uzasadnieniem. W tym przypadku szanse są duże -mówi Juliusz Szajnocha, po. Dyrektora Wydziału Sportu I Turystyki Urzędu Miejskiego w Lublinie.
Adam Kowalczyk, były bokser I trener, ma już nawetpropozycje, gdzie powinna znaleźć się ulica Stanisława Zalewskiego.
Najlepsza do tego byłaby nowo powstała ulica łącząca rondo na klinie z ulicą Młyńską. Dla naszego środowiska to jeden z największych mentorów tego sportu. Dla wielu z nas był jak ojciec, który nie szczędził pochwał, ale także i słów krytyki. Spod jego ręki wyszło wielu bokserów, nie tylko w naszym regionie. Nadanie jego imienia jednej z ulic Lublina może być świetną promocją – mówi. Do sprawy wrócimy..