– Nie chciałbym oceniać tej imprezy, bo będę mało obiektywny.

Z pewnością poziom sportowy walk bokserskich mógł zadowolić nawet najbardziej wybrednych kibiców – powiedział Piotr Osiak, prezes Lubelskiego Okręgowego Związku Bokserskiego.
Na ringu zobaczyliśmy całą czołówkę pięściarską z naszego województwa.Wiele emocji dostarczyło zwłaszcza starcie Karola Pawliny (Olimp Lublin) z Wojciechem Dworakiem (Paco Lublin). Obaj zawodnicy są uważani za jedne z większych talentów w naszym kraju.

Zwyciężył Pawlina, aktualny brązowy medalista mistrzostw Europy kadetów, a o jego sukcesie zadecydowało większe doświadczenie.

W walce wieczoru, pomiędzy Wojciechem Jastrzębskim (Kalina Lublin) a Bartłomiejem Krasuskim (Olimp), zobaczyliśmy wiele mocnych ciosów.

W drugiej rundzie zawodnik Kaliny doprowadził do liczenia Krasuskiego i chyba właśnie tym fragmentem zdobył sobie uznanie w oczach sędziów.

– Ten pojedynek przypominał starcia zawodowców. Obaj pięściarze nie żałowali sobie razów – stwierdził Osiak.

Jednak najwięcej emocji wzbudziły starcia MMA. Strzałem w dziesiątkę okazało się postawienie na miejscowych zawodników, którzy w komplecie wygrali swoje pojedynki.

.