Weekend to z pewnością dla nie jednego spore wyzwanie jeśli chodzi o trzymanie się diety redukcyjnej. Spotkania z przyjaciółmi, rodziną, sprawiają, że popełniamy błędy, które mogą odbić się mało korzystnie na rezultatach. Szczególnie jeśli ktoś nie ma odpowiedniej motywacji albo słomiany zapał w trzymaniu się michy od poniedziałku do piątku ;) A w weekend hulaj dusza i totalny upadek żywieniowych zasad.
Jak zaczynasz dzień taka i reszta dnia. Jeśli zaczniemy sobotę leniwym podejściem "nic mi się nie chce i tak ktoś mnie zaraz namówi na ciastko czy piwo" to nie wróży to dobrze. Warto zebrać się w kupe, pocieszyć się z możliwości pospania i przygotować sobie zgodnie z założeniami żywieniowymi śniadanie - będzie trochę łatwiej oprzeć się całodziennym pokusom. Jeśli rozpoczniesz dzień od śmieciowego żarcia, to sprawi, że pozostaniesz w nim do końca dnia, tym bardziej jeśli masz słabą silną wolę. Niezłym pomysłem jest też zrobienie porannego treningu siłowego czy cardio - ta większa dawka endorfin, która może sprawić, że obstawanie przy swoim żywieniu będzie przyjemniejsze i prostsze.
Bez stresu! Obecne czasy fundują nam dużą dawkę stresu czy to w domu czy w pracy. Nie rozpaczaj, że złamałeś się jedząc rosół z białym makaronem w trakcie rodzinnego obiadu, bo może to utrudnić pracę nad sylwetką. Fakt, wskazujący na to, iż skrajnie silne negatywne emocje mogą utrudniać pracę nad estetyką sylwetki został potwierdzony w badaniach naukowych. Szczególnie niekorzystny wpływ posiadają: wyrzuty sumienia, smutek, żal, złość.
Nie odcinaj się od rodziny czy przyjaciół, żeby odizolować się od pokus, bo wsparcie najbliższych to bardzo fajna motywacja. Najważniejsze jest zaangażowanie w to co się robi, dążenie do wyznaczonego celu, determinacja, wyznaczanie sobie celów i odpowiednia motywacja do działania.
Jeśli dopuściłeś się grzeszków na weekendzie warto zrobić trening i wrócić do zdrowych nawyków żywieniowych. Zapraszamy do naszych klubów Paco :)
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.