Soki owocowe i warzywne co źródło witamin i minerałów. Jeśli bardzo zależy Ci na ich spożywaniu musisz uwzględnić je w dziennym bilansie kalorycznym, ponieważ są to produkty dostarczające energię. Oprócz tego mogą mieć w sobie cukier.. czasami wręcz duuużo cukru.
Są one zgubne więc trzeba na nie bardzo uważać, bo nieświadomie możemy sobie dostarczyć ponadprogramowe kalorie, które pochodzą głównie z cukru. Lepsze są te zrobione własnoręcznie lub ewentualnie jednodniowe raz na jakiś czas.
A co z napojami bez cukru? Wiadomo, że co ma zero kalorii bomba witaminową to to nie jest hahaha :) Zaletą tych produktów jest brak wartości energetycznych i i możliwość zaspokojenia ochoty na słodkie. Ja i aspartam na redukcji byliśmy nierozłącznymi przyjaciółmi :) Mimo, że korzystałam z tego słodzika, nie miałam ochoty na inne słodkie rzeczy. Może tez dlatego, że w lustrze widziałam jak zmienia się moje ciało przez co mijały mi chęci na jedzeniowe grzeszki :)
Procenty ;) Jeśli już baardzo macie parcie na alkohol to wybierzcie o ile się da mniejsze zło :) np. wytrawne wino, whisky lub czystą wódkę z colą zero. Kolorowe drinki, likiery mają wysoką zawartość cukru ze względu na dodatki, a to znacząco wpłynie na bilans kaloryczny danego dnia. Dodać też trzeba, że alkohol wzmaga apetyt i zwykle lubimy do niego coś podgryzać i pochrupać. Czy uwzględniać alkohol w bilansie kalorycznym? Jeśli to jednorazowy wyskok, spotkanie towarzyskie, to wielka krzywda się nie stanie, sylwetkowo możemy odczuć nabrania odrobiny wody podskórnej (zwykle 2-3 dni po spożyciu), ale nie należy się martwić, bo szybko zejdzie.