Strzegom stał się w minioną sobotę stolicą kulturystyki. Na scenie w Strzegomiu widzowie zobaczyli aż trójkę mistrzów świata: Mateusza Kołkowskiego (kulturystyka klasyczna), Katarzynę Kozakiewicz-Kowalik (fitness sylwetkowe) i Ewę Sędkowską (kulturystyka). Nie zabrakło również wicemistrzów świata - Andrzeja Kołodziejczyka (kulturystyka), Natalię Gackę (fitness sylwetkowe), triumfatora Amatorskiej Olympii - Karola Małeckiego oraz mistrzów Europy: Grzegorza Ozgę (kulturystyka), Jakuba Potockiego (kulturystyka), Przemysława Żokowskiego (kulturystyka klasyczna), Annę Szczotkę (fitness sylwetkowe) i kilku medalistów mistrzostw Europy.
Jakub Potocki, to wieloletni reprezentant klubu sportowego Paco, którego nie mogło zabraknąć podczas zawodów "Kamienna rzeźba" w Strzegomiu. Zawodnik z 26-letnim stażem treningowym wystąpił w kategorii kulturystyka open, gdzie na 11 uczestników zajął 7 miejsce. - Myślę, że większość potraktowała sobie Strzegom jako okres przejściowy między startami. Na miejscu jednak okazało się, że zrobili je z punktowaniem na miejsca. Moje przygotowania i docelowymi zawodami są oczywiście Arnold Classic w Madrycie – mówi Potocki.
Jak weteran kulturystyki ocenia poziom zawodów i swoją obecną formę?
- Forma idzie do góry i mam nadzieję, że zdążę z przygotowaniami na czas. Arnold Classic już za dwa tygodnie (12 października). Konkurencja w Strzegomiu była bardzo wysoka, chociaż nie wszyscy byli jeszcze w formie. Jak już wspominałem, myślę, że wszyscy w szczytowej formie pokażą się na Arnold Classic lub podczas Mistrzostw Świata
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.