Wiąże się z tym również spore obciążenie psychiczne, co ma wpływ na inne aspekty naszego życia. Zapewne znajdzie się wielu zwolenników jak i przeciwników cheat meal-a. No cóż, ile ludzi - tyle opinii. Niektórzy twierdzą że taki „oszukany posiłek” co 5-6 dni przyśpiesza nasz metabolizm. Ale do rzeczy: W czasie odchudzania głównym celem jest ograniczenie liczby kalorii, pochodzących z pożywienia. Są one „paliwem” dla naszego organizmu, gdy nam tego paliwa zabraknie, organizm sięga po rezerwy, które magazynowane są w postaci tkanki tłuszczowej. Nasz organizm jest jednak bardzo inteligentny i w przypadku zagrożenia spowalnia swoje obroty i zamiast chudnąć stajemy w miejscu albo i nawet przybieramy na wadze. Dlatego naładowanie kaloriami przesyci nasz organizm i znowu zaczniemy spalać kalorie. Wpłynie to również pozytywnie na hormony, stymulując je do intensywniejszej pracy. Czołową rolę odgrywają tutaj: insulina, leptyna, hormony tarczycy, oraz grelina. Każde z nich pełni inna funkcję, lecz łączy je więź z metabolizmem oraz transportem składników odżywczych. Okresowo podniesiona ilość kalorii zahamuje apetyt i przyspieszy metabolizm spoczynkowy. A co z wpływem na wspomnianą wczesniej psychikę? Ja widzę same zalety: poprawienie nastroju, rozluźnienie można nawet powiedzieć o stanie euforii :) i to jest chyba największa zaleta tej techniki.
Kochani nie możemy jednak zapomnieć o minusach cheat meal-a! Jednym z nich jest brak umiaru w spożywaniu swoich zachcianek, co z kolei rodzi potem ogromne wyrzuty sumienia, przez co drastycznie obcinamy kalorie. A w rezultacie odczujemy uciążliwy głód który zakończy się „atakiem na lodówkę” :)
CHEAT MEAL może mieć różną postać: może to być dobry domowy obiad np. przypiekane dobrze przyprawione ziemniaczki z soczystym stekiem, bądź też naszym „polskim schabowym” a na deser kawałek ulubionego ciasta, może to być zestaw hamburger + frytki, czy kilka kawałków pizzy, albo po prostu duży deser jeśli ktoś lubi słodycze. Może to być również nomalny posiłek ze zdrowych produktów tylko ze zwiększoną kalorycznoścą. Jednak wydaje mi się że większość osób będących na diecie brakuje właśnie tej „nie zdrowej” żywności. Pamiętajcie jednak żeby we wszystkim zachować umiar!
Oczywiście każdy organizm jest inny i nie śmiem stwierdzić że na coś takiego mogą sobie pozwolić wszyscy - bez wyjątku. Każdy z nas ma inny metabolizm, jedni szybko spalają kalorie, inni trochę wolniej, a jeszcze inni mają z tym większy problem. Wszystko zależy od predyspozycji naszego ciała. Przede wszystkim musimy je obserwować i dobrze je poznać zanim nauczymy się, na co możemy sobie pozwolić, a czego unikać. Osoby posiadającą słabszą wolę powinny trzymać się ustalonego jadłospisu, albowiem łatwiej ulegają pokusom i może to się dla nich skończyć wielkim obżarstwem, a przez to dodatkowymi kilogramami.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.