Osoby dotknięte ta "chorobą" unikają spożywania określonych pokarmów (np. takich, które zawierają sztuczne barwniki) oraz określonych sposobów obróbki żywności ( np. smażenia), ponieważ uważają one że są szkodliwe dla zdrowia. Ortorektyk poświęca na myślenie o jedzeniu i planowaniu posiłków więcej czasu niż ktokolwiek inny. Wszelkie inne sprawy tracą na znaczeniu. Jego życie kręci się wokół jedzenia. Odstępstwo od ustalonych zasad dietetycznych kończy się poczuciem winy oraz lękiem. W skrajnych przypadkach ortoreksja, może prowadzić do zaburzeń w funkcjonowaniu w społeczeństwie oraz niedożywienia. Po raz pierwszy została opisana przez Stevena Bratmana, który sam cierpiał na tą chorobę. A jak się to u niego zaczęło? Otóż w dzieciństwie miał alergię. Jego rodzice dbali o to aby unikał mleka i glutenu. Wpoili mu że zdrowa dieta jest gwarantem dobrej kondycji. Z biegiem lat eliminował ze swojego jadłospisu coraz więcej produktów i przerodziło się to w obsesję.
Czego zwykle unikają ortorektycy? Głownie: drobiu i nabiału – ponieważ przekonani są o zawartości w nich antybiotyków i hormonów, wieprzowiny – może być zakażona pryszczycą, wołowiny – może zawierać priony wywołujące u człowieka chorobę Creutzfeldta – Jakoba, wędlin – ze względu na występowanie w nich środków konserwujących (azotyny i azotany), warzyw i owoców – z obawy przed zawartością w nich metali ciężkich i pestycydów, żywności zawierającej sztuczne barwniki, ryb – ze względu na obecność metali ciężkich, produktów zbożowych – z uwagi na zawartość chemicznych polepszaczy. Lista jak widać jest spora i tak naprawdę zwykły człowiek zastanawia się czy pozostaje coś co można zjeść? Jakie są tego skutki? Bardzo poważne: anemia, zawroty głowy, kłopoty z pamięcią, nudności, bóle brzucha, problem z ciśnieniem i ogólne osłabienie- a to za sprawą niedoboru witamin i minerałów. Brak białka i wapnia prowadzi do osteoporozy, niedobory energetyczne rzutują na gospodarkę hormonalną człowieka, która przez to jest zaburzona. Kobietom cierpiącym na tę przypadłość zanika miesiączka. Jednym słowem ortoreksja podobnie jak anoreksja i bulimia wyniszcza nasz organizm. I podobnie jak te dwie choroby ma podłoże psychologiczne. Jak sprawdzić gdzie się kończy zdrowe jedzenie a zaczyna obsesja? Otóż granicę tą widać np. w braku tolerancji dla tych, którzy zdaniem ortorektyków są konsumentami "niezdrowego jedzenia". Jeśli ktoś nie jest w stanie zrobić wyjątku i nie zjeść od czasu do czasu czegoś z poza swojej listy- jest już osobą podejrzaną o zaburzenie. Jeśli ktoś rezygnuje z zajęć, które rujnują jego jadłospis lub plan posiłków- jest podejrzany o zaburzenie, jeśli myślenie o jedzeniu i planowaniu posiłków zajmuje takiej osobie 1/3 dnia- to można mówić o zaburzeniu.
W czasach uwielbienia dla "śmieciowego jedzenia" patologicznej otyłości, żywności napakowanej chemią i zmutowaną genetycznie zdrowy styl życia i zdrowa dieta wydaje się być wspaniałym antidotum, ale we wszystkim należy zachować równowagę.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.