Z jakiś niewyjaśnionych przyczyn, w kształtowaniu sylwetki lubimy powielać metody, które nie działają, albo te, które działały kiedyś, ale które już dawno przestały działać. Robimy to na tyle konsekwentnie, że w końcu prowadzi to do frustracji i kończy się zaniechaniem wszelkich działań. Warto uzmysłowić sobie, że zmuszanie się do działania zgodnie z wytycznymi drastycznie zmniejszającymi dzienną podaż kalorii, które już kilkukrotnie nie przyniosły żadnych efektów, jest jak walka z wiatrakami – pomimo największych chęci, z dużym prawdopodobieństwem zakończy się to kolejnym niepowodzeniem. Warto zdać sobie z tego sprawę, gdyż świadomość popełnianego błędu, to pierwszy krok do rozwiązania problemu.
Nie wiesz co zmienić? Zmień myślenie!
Osoby, którym udało się odnieść sukces i pozbyć nadprogramowych kilogramów podkreślają często, że absolutną podstawą jest zmiana sposobu myślenia. Pozytywne nastawienie, akceptacja własnych niedoskonałości, wytrwałość, zaangażowanie, cierpliwość, to tylko wybrane cechy z tych, które znacznie pomagają walczyć z własnymi słabościami, a których co najważniejsze można się skutecznie nauczyć. Potrzeba mieć też otwartą głowę i być gotowym na nowe rozwiązania. Z uporem maniaka, należy powtarzać pozytywne zmiany – do czasu aż staną się nawykiem.
Dobry plan to podstawa!
Dobry plan to nie jest szablon z gazety czy internetu. Dobry plan uwzględniać będzie indywidualne potrzeby i ograniczenia, a co najważniejsze - będzie możliwy do zrealizowania w praktyce. Właściwy harmonogram powinien uwzględniać nie tylko rozkład posiłków, ich ilość czy preferencje kulinarne, ale będzie też brać pod uwagę zakres wolnego czasu jakim dysponujemy na zrobienie zakupów czy treningów. Tak naprawdę, nikt lepiej nie zorganizuje naszego „rozkładu zajęć” i nie dopasuje się do możliwości lepiej, niż my sami – z wyłączeniem kwestii specjalistycznych, dotyczących bilansowania jadłospisu czy planowania treningu. Trenerzy mogą mieć więcej wprawy i doświadczenia.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.