Książka jest bardzo bogato ilustrowana, a także można w niej przeczytać wiele unikalnych dokumentów związanych z pracą tego wielce zasłużonego dla polskiego boksu trenera, który przez wiele lat był "prawą ręką" słynnego Feliksa Stamma. Tę pozycję powinien mieć w swojej bibliotece każdy - nie tylko sympatycy sportu, bo jest w niej zawarta nie tylko historia boksu, ale znakomicie oddany klimat lat przedwojennych, czasu okupacji hitlerowskiej, okresu PRL-u, po ostatnią dekadę XX wieku.
Stanisław Zalewski już za życia stał się legendą. Był jednym z tych, którym najlepsze lata kariery zabrała hitlerowska okupacja. Nie poddał się jednak - przetrwał i na stałe wszedł do historii polskiego boksu. Teraz Maciej Maj napisał o nim książkę...A pisać miał o czym, bo pan Stasio, jak go wszyscy nazywali, życie miał niezwykle barwne, a swojemu ukochanemu boksowi oddał się bez reszty. Był najbliższym współpracownikiem słynnego trenera Feliksa Stamma, z którym tworzył potęgę polskiego pięściarstwa. Zalewski zmarł w 2001 roku. Przeżył 85 lat. Uczestniczył w pięciu igrzyskach olimpijskich. Zawodnicy go uwielbiali. Słynny pięściarz Leszek Drogosz mówił o nim „lekarz bokserskich dusz”. Dlatego już po raz dziesiąty odbył się memoriał jego imienia, a także doczekał się w rodzinnym Lublinie bulwaru swojego imienia. Teraz Maciej Maj zrobił kolejny krok, aby ocalić to, co pozostawił pan Stasio, od zapomnienia. Stworzył książkę, którą sam nazwał fotobiografią Stanisława Zalewskiego pt. „Ring wolny”. Jest to pozycja napisana bardzo żywym językiem, doskonale świadczącym o znajomości rzeczy, a przy tym bogato udokumentowana, zawierająca olbrzymią liczbę fotografii. Autor opisał w niej całą drogę życiową Zalewskiego, przytoczył mnóstwo różnych dykteryjek, z opowiadania których słynął pan Stasio, a także wiele opinii słynnych bokserów na temat trenera. „Tytuł nie jest przypadkowy - pisze autor. - To słowa wypowiedziane podczas pierwszego meczu bokserskiego w wolnej Polsce, który odbył się w Lublinie w sierpniu 1944 roku. Proszę sobie wyobrazić, że to określenie "ring wolny" - miało dla nas symboliczne znaczenie. Staliśmy na ringu w kinie Apollo jak urzeczeni. Coś chwytało za gardło. Tak wspominał to po latach Zalewski”.
KSIĄŻKA ma 246 stron + 40 stron wkładki kolorowej oraz ponad 300 zdjęć.
Wydaje się oczywiste, że tę książkę każdy sympatyk sportu i nie tylko powinien w swojej bibliotece mieć.
ZAPRASZAMY DO ZAKUPÓW !
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.