Niezależnie od naszych pobudek – spotkanie z rodziną, chwila odpoczynku od codzienności.. każdy z nas czeka na Święta, które tuż tuż. Wspólne spędzanie czasu, możliwość zobaczenia dawno nie spotykanych bliskich, suto zastawiony stół.. a no właśnie – i babcia, która nieustannie proponuje Ci dokładki. Dla sportowców trzymających dietę lub osób determinowanych w planie idealnej sylwetki na lato jest to ciężki okres.. ale czy musi taki być? Jak 'przetrwać' święta bez obaw o swoje dodatkowe centymetry?

Przede wszystkim powinniśmy do wszystkiego podejść z dystansem i nie dajmy się w tym wszystkim zwariować; ) To, że pozwolisz sobie na 'niedozwolony' kawałek mazurka nie spowoduje, ze automatycznie wyskoczy Ci on na udzie ! Pamiętaj jednak o umiarze – następny jego kawałek będzie smakował tak samo, nie dorzucaj sobie więc zbędnych kalorii i cukrów, bo następne pokusy będą czekać na każdym kroku ! Dobrym rozwiązaniem może być także przekonanie mamy na przygotowanie kilku potraw świątecznych, które będą 'fit' – w internecie można znaleźć kopalnię przepisów na zdrowe, ustalone kalorycznie ciasta z odżywkami białkowymi czy też inne potrawy. Aby uzdrowić zawartość stołu nie trzeba także wiele – zastąpcie po prostu majonez jogurtem naturalnym, chrzanem czy musztardą, wybieraj pieczenie zamiast smażenia, kupowane, chemiczne wędliny zastąp pieczonym samodzielnie mięsem z indyka czy kurczaka. Unikaj pieczywa, jedz za to dużo potraw, które zawierają błonnik, zwłaszcza na początku uczty. Staraj się także nie raczyć gości słodzonymi, gazowanymi napojami – zastąp je wodą lub herbatami ziołowymi.

Delektujmy się smakiem, nakładajmy małe porcje i jedzmy powoli – nikt nas przecież nie goni, a świąteczne potrawy należą przecież do tych najlepszych – mało kto ich nie lubi. Często na naszych stołach pojawia się mniej lub bardziej procentowy alkohol – nie musisz automatycznie z niego rezygnować (chodź ze względu na jego kaloryczność było by to wskazane !), wybieraj jednak te najmniej kaloryczne – białe i czerwone wina wytrawne, najlepiej spożywane z zasadą,że po każdej lampce wina wypija się jedną lampkę wody.

Jeśli masz możliwość to wprowadź w swój świąteczny grafik także jakąś aktywność fizyczną. Sportowi zapaleńcy raczej zawsze znajdą czas i kącik do zrobienia jakichkolwiek ćwiczeń. Jeśli nie posiadasz miejsca lub możliwości, wybierz się po prostu na spacer z rodziną – przyjemne, zbliżające, a zarazem pożyteczne.

W przypadku zbyt intensywnego namawiania Cię na dokładki czy kolejne dania – podziękuj spokojnie i bądź cierpliwy, tłumacząc swoje cele i bądź wytrwały – Twój organizm na pewno podziękuje Ci za brak przejedzenia i ociężałości.

Smacznego więc, spędźmy ten czas jak najlepiej, skupiając się na bliskości z rodziną, a nie zawsze na kaloriach !:)