Karol Judin: Sędzia uratował rywala
Karol Judin wywalczył w rozgrywanej w Sokółce Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w boksie brązowy medal. Jest trzecim zawodnikiem Klubu Sportowego Paco, który stanął na najniższym stopniu podium OOM. Wcześniej trzecie miejsca zajmowali przed trzema laty Mateusz Hoang Dao w kategorii do 70 kg oraz w ubiegłym roku Tomasz Kąkol w kategorii do 60 kg.
Podczas zawodów w Sokółce Karol Judin półfinałową walkę w kategorii do 48 kg z Patrykiem Prędzyńskim z Pomorzanina Toruń przegrał nieznacznie - 14:16. Zdaniem trenera Pawła Berejowskiego ze Sport Clubu, który sekundował w narożniku naszemu pięściarzowi, Karol przespał pierwszą rundę.
- Na początku nie za bardzo wiedziałem jak z nim boksować. Rywal był wyższy, szybki na nogach. Chciałem walczyć z nim w półdystansie, ale się nie udawało - relacjonuje Karol Judin. Nasz zawodnik od połowy drugiej rundy zaczął jednak dominować w ringu. W trzecim starciu jego przewaga nie podlegała już żadnym dyskusjom.
- Rywal dostał bardzo mocnego prostego na brodę. Zachwiał się na nogach. Gdybym powtórzył akcję, walka zapewne zakończyłaby się przed czasem. Niestety, na drodze stanął arbiter, który dał mojemu przeciwnikowi chwilę odechu. Sędzia go uratował, rozumię że gdyby jeszcze liczył rywala - mówi poirytowany lublinianin. Zawodnik Paco miał za złe arbitrowi też, że ten w 2. rundzie dał mu ostrzeżenie, które sprawiło, że od jego dorobku punktowego odjęto mu dwa punkty.
- Zasygnalizował, że biję nasadą. Trudno było mi się z tym zgodzić. Cóż, walczyłem jednak dalej jak tylko potrafiłem najlepiej - dodaje Karol Judin.
Czy nasz zawodnik jest zadowolony z występu w Sokółce?.
- Oczywiście, przecież zdobyłem medal - odpowiada bez chwili namysłu - Boks trenuje dopiero od 1,5 roku, mam na swoim koncie tylko 19 stoczonych walk. Rywale mimo młodego wieku byli o wiele bardziej doświadczeni.
Czy nie żałuje, że wystartował w kategorii do 48 kg, a nie do 46 kg w której Adrian Kowal z Olimpu awansował do finałów? Przecież niedawno, podczas gali w Chełmie, wygrał z podopiecznym trenera Andrzeja Głąba.
- Skądże. Musiałbym zrzucić co najmniej 1,5 kilograma, a może nawet dwa kilogramy i to w bardzo krótkim czasie. To by mnie osłabiło. Jeszcze raz powtórzę: Niczego nie żałuję i ogromnie cieszę się z tego brązowego medalu - kończy Karol Judin.
Gratulujemy!
BAS
.