Nie jestem szczęśliwa z mojego startu na Barbadosie. Brąz jak brąz, po trzech walkach gdzieś mi forma uciekła - ocenia w rozmowie z ringpolska.pl rozgoryczona Michalczuk.
Warto przypomnieć, że Karolina od niedawna boksuje w nowym dla siebie limicie wagowym wynoszącym 51 kg. Jednak jak zapewnia, zmiana nie odbije się na jej formie - W tej wadze czuję się bardzo dobrze, nie ma żadnych problemów - mówi zawodniczka.
Największym problemem Michalczuk jest brak rywalizacji na odpowiednim poziomie, przy okazji startów krajowych. Ostatnie mistrzostwa Polski w Grudziądzu były dla Karoliny wyjątkowe. Po pierwsze po raz dziesiąty zdobyła tytuł mistrzowski. Po drugie były to pierwsze mistrzostwa w kategorii "olimpijskiej". Rywalki nie okazały się wymagające, Michalczuk z łatwością wygrała turniej, pokonując w finale Eweliną Pękalską z PKB Poznań, tocząc w sumie tylko dwie walki. Zawodniczka z Lublina, krótko skwitowała poziom swoich rywalek: - Nie mam przeciwniczek w tej kategorii wagowej. Ewelina nie miała nic do powiedzenia w finale - przyznaje Michalczuk, dodając, że w tej chwili jej jedyną motywacją do ciężkich treningów jest medal na zbliżających się Igrzyskach w Londynie.
Ostatnie dni Karolina Michalczuk spędziła w Cetniewie, gdzie wraz z kadrą przygotowywała się do 28 Międzynarodowego Turnieju im. Feliksa Stamma.
.