Z Sandrą Drabik, z którą Michalczuk wielokrotnie sparowała na zgrupowaniach kadry, w oficjalnym pojedynku spotkała się dopiero po raz drugi. Sobotnia walka, podobnie jak ta stoczona przed dwoma laty w finale mistrzostw Polski od początku toczyła się pod dyktando zawodniczki Paco.
- Robiłam co chciałam. To był dla mnie taki luźny sparing - wyznaje Karolina Michalczuk.
Turniej w Gliwicach był jednym z etapów przygotowań do październkowych mistrzostw Europy, w których podopieczna trenera Władysława Maciejewskiego bronić będzie wywalczonego przed dwoma laty złotego medalu. Zanim Michalczuk uda się do Rotterdamu przez najbliższy tydzień, do 3 października trenować będzie w domu i Klubie Sportowym Paco. Dzień później wyjedzie na dziesięciodniowe zgrupowanie do Cetniewa, skąd bezpośrednio wraz z pozostałymi kadrowiczkami uda się na mistrzostwa Starego Kontynentu.
BAS