Portal gazeta.pl zamieścił na swoich łamach obszerny artykuł o naszej mistrzyni Karolinie Michalczuk. Zapraszamy do lektury:
W poniedziałek w lubelskim klubie Paco odbyło się spotkanie z Karoliną Michalczuk, brązową medalistką mistrzostw świata z Qinhuangdao, która w Chinach wywalczyła nominację na igrzyska olimpijskie w Londynie. - Zawsze o tym marzyłam - stwierdziła najbardziej utytułowana polska pięściarka.
Na razie jest ona jedyną nadzieją, a na to, aby medal olimpijski trafił do Lublina. Jak wiadomo boks pań po raz pierwszy wszedł do grona dyscyplin olimpijskich. Niestety zawodniczki wystąpią tylko w trzech wagach: 51, 60 i 75 kg. To sprawiło, że konkurencja bardzo się zaostrzyła, a wychowanka trenera Władysława Maciejewskiego nie walczy w swojej koronnej kategorii 54 kg, ale musiała zejść o wagę niżej.
- Bardzo się cieszę, że zakwalifikowałam się do turnieju olimpijskiego, choć przywiozłam tylko brąz - mówiła znana z olbrzymich wymagań wobec siebie samej zawodniczka. - Tym razem się nie załamałam, jak po ostatnich mistrzostwach świata przed dwoma laty, gdzie także byłam trzecia. Teraz to, że nie weszłam do finału, osłodził mi awans do igrzysk olimpijskich.
Bardzo zadowolony był także trener Maciejewski. - Mogę powiedzieć, że to, co sobie planowaliśmy od dłuższego czasu się ziściło. Nie było dnia, abyśmy o tym nie myśleli. Nie chcemy jednak wpadać w hurraoptymizm. Konkurencja na igrzyskach jest duża, więc jeszcze musimy włożyć w przygotowania mnóstwo pracy. Szkoda, że tylko Karolina zakwalifikowała się do Londynu, a jej koleżanki z reprezentacji odpadły z tej rywalizacji, ale co zrobić - taki jest sport.
Bardzo dumny ze swojej zawodniczki był także prezes Paco Andrzej Stachura. - To największe osiągnięcie w historii naszego klubu - przyznaje. - Nie ukrywam, że teraz liczę na medal w Londynie. Mamy kilka sekcji, których zawodnicy i zawodniczki zdobywają trofea w kraju i za granicą, ale naszą "wizytówką" jest Karolina. Z kolei dyrektor wydziału sportu i turystyki Urzędu Miasta Lublina Juliusz Szajnocha wraz z gratulacjami życzył zawodniczce powrotu z Londynu z krążkiem z przynajmniej takiego samego kruszcu jak ten ostatnio zdobyty w Qinhuangdao. Z kolei prezes LOZB Piotr Osiak wręczył pięściarce statuetkę "Stanisława" - specjalnie przygotowaną na memoriał Stanisława Zalewskiego i przypomniał, że już przed dwoma laty oświadczył publicznie, że Karolina na igrzyska pojedzie.
A tak na marginesie to Chiny są dla Michalczuk szczęśliwe, bo właśnie tam, a konkretnie w Ningbo, lublinianka wywalczyła w wadze 54 kg tytuł mistrzyni świata. Teraz bokserka Paco ma już w swojej kolekcji wszystkie krążki MŚ, złoty (2008), srebrny (2006) i dwa brązowe (2010 i 2012), poza tym dwukrotnie była najlepsza w Europie (2005 i 2009). Na pytanie czy nie dało się w półfinale wygrać z broniącą tytułu mistrzowskiego reprezentantką Chin Ren Cancan Karolina odparła krótko. - Nie dało się. Już po pierwszej rundzie wiedziałam, że tej walki nie rozstrzygnę na swoją korzyść. Zrozumiałam, że po prostu nie dadzą mi wygrać. - Można powiedzieć, że przed mistrzostwami Chinka była całkowicie izolowana - dodaje trener Maciejewski. - Nie startowała w żadnych imprezach, na których my byliśmy. Tam walczyły inne chińskie zawodniczki.
Wygląda na to, że na igrzyskach będzie towarzyszył Karolinie jej klubowy trener. - Miałem jechać już do Chin, ale z nieznanych mi przyczyn zostałem w domu - mówi Maciejewski. - Nie chciałem robić afery, bo zaburzyłoby to przygotowania i start. Takie polskie piekiełko. - Byłam bardzo rozczarowana, że zabrakło mojego trenera - przyznaje Karolina. - Do Londynu już bez niego nie pojadę - twierdzi stanowczo.
Jakie są najbliższe plany? - Najpierw muszę odpocząć - zdradza Michalczuk. - Mieliśmy ciężki turniej i bardzo męczący powrót, a na dodatek z przygodami. Po wystartowaniu z Kijowa okazało się, że nasz samolot ma poważne kłopoty techniczne i musi w stolicy Ukrainy awaryjnie lądować. To oczywiście przedłużyło naszą podróż. Do piątku jestem w domu, a w sobotę jadę na wypoczynkowe zgrupowanie do Cetniewa, które potrwa do 7 czerwca. Potem już zaczynam ostre przygotowania do igrzysk, bo zamierzam na nich wypaść jak najlepiej.
Źródło: http://lublin.gazeta.pl
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.