Dlaczego Michalczuk zamiast udać się do Francji, musiała wrócić do Lublina?
Pięściarska centrala postanowiła cofnąć Karolinę z reprezentacji, bo.... okazało się, że wynik kontroli antydopingowej jednej z dwóch reprezentantek Polski, przeprowadzony we wrześniu podczas zgrupowania w Karpaczu przez laboratorium z Pragi na zlecenie światowej Organizacji Antydopingowej był pozytywny. - Szkopuł w tym, że badano dwie zawodniczki, ale nie ujawniono, której próbka była pozytywna, bo ponoć zaginęły karteczki z nazwiskami. PZB nie licząc się z zawodniczką, która była czysta – nikt z nas w klubie nie ma wątpliwości, że chodzi o Karolinę, bo rywalka nagle zrezygnowała z przygotowań do mistrzostw UE – zakazał jej startów – mówił tygodnikowi Tomasz Poszalski, ówczesny wiceprezes LOZB, działacz Klubu Sportowego Paco.
Całą sytuacją zbulwersowany był także Andrzej Stachura, prezes lubelskiego klubu, były kulturysta, a także aktywny działacz Polskiego Związku Kulturystyki, Trójboju Siłowego i Fitness: - To niedopuszczalne. W takim przypadku zawodnik, który został przyłapany na dopingu powinien być jak najszybciej o tym poinformowany. Nie rozumiem, dlaczego PZB stosuje odpowiedzialność zbiorową i ukarało Karolinę – mówił Stachura.
Na pytanie skierowane do pięściarskiej centrali prezes Paco usłyszał w słuchawce – Nie możemy narazić na szwank dobrego imienia naszego związku. Co będzie, jak się okaże, że kolejna nasza zawodniczka zostanie przyłapana na dopingu?
"Nowemu Tygodniowi" udało się ustalić, że u jednej z pięściarek wykryto furosemid, środek, który pozwala szybko zbić wagę. Nie mam żadnych wątpliwości, że mogła i z pewnością stosowała go druga z naszych reprezentantek, która walczy kategorię niżej niż Karolina, a jest potężniejsza i większa od mojej podopiecznej – mówił tygodnikowi trener Maciejewski
Działacze KS Paco złożyli w PZB oficjalny protest. Domagając się wyjaśnień. Nic to jednak nie dało.
Z 2. MUE Polki przywiozły trzy srebrne i dwa brązowe medale.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.