Druga z naszych półfinalistek tegorocznych MŚ – Karolina Graczyk (60 kg) – w swojej walce o awans do finału spotkała się z Cheng Dong (CHN) 12:3, z którą walczyła już w tym roku na turnieju o Puchar Premiera w Ankarze. W Turcji na punkty zwyciężyła Polka. W Bridgetown jako zwyciężczyni z ringu schodziła Chinka, która wygrała wyraźnie 3 z 4-ech rund (1r.- 5:2; 2r.-4:0 ; 3r.- 2:0 dla Chinki oraz 4r.- 1:1), uzyskując korzystny dla siebie końcowy bilans punktowy 12:3.
Także i ten medal wywalczony przez Polkę trzeba i należy docenić, bowiem został on zdobyty w kategorii olimpijskiej. Z tego właśnie względu w Bridgetown o zwycięstwa w kategorii lekkiej ubiegały się aż 42 zawodniczki.
Obu naszym medalistkom serdecznie gratulujemy. Dziękujemy także pozostałym polskim reprezentantkom na barbadoski turniej, które zaprezentowały dobrą postawę oraz zespołowi szkoleniowców naszych kadrowiczek z trenerem Leszkiem Piotrowskim na czele.
Przy tej okazji nie sposób nie przypomnieć kilku danych statystycznych, a mianowicie że Polki w Bridgetown zwyciężyły 10 walk, przegrywając 8. Zdobyły dwa brązowe medale (Michalczuk, Graczyk) oraz dwa miejsca w ćwierćfinale (Kruk i Fidura). I że barbadoskie mistrzostwa świata to trzeci kolejny turniej, z którego nasze pięściarki nie wracają z pustymi rękoma (New Delhi 2006 – 1 srebrny medal i 2 brązowe; Ningbo 2008 – 1 złoty medal).
.