Rozbiłem go lewą ręką To był "Gruby" w ringu, jakiego zawsze chcielibyśmy oglądać. Szybki, bijący mocnymi ciosami, zarówno prawą jak i lewą ręką, nie stroniący od ciekawych, kombinacyjnych akcji. Kibice opuszczający w sobotni wieczór Galę Sportów Walki, z uznaniem wypowiadali się o pojedynku podopiecznego trenera Władysława Maciejewskiego z Białorusinem Aleksandrem Abramenko (16-26-1, 5 KO).
A co o starciu myśli nasz pięściarz?
- Po walce z Bronislavem Kubinem, która odbyła się przed tygodniem w Bydgoszczy wyciągnąłem wnioski. W pojedynku z Czechem zupełnie nie boksowałem lewą ręką. Teraz postanowiliśmy z trenerem to zmienić. To ta lewa ręka rozbiła Aleksandra. Później dołączyłem do niej prawą i było po walce - mówi Łukasz "Gruby" Maciec.
21-latka zapytaliśmy także: Czy nie było szansy zakończyć pojedynek już wcześniej, w trzeciej lub czwartej rundzie?
- Trener mówił nie kończ, dalej walcz lewą ręką. To było naprawdę pożyteczne starcie - wyznał "Gruby".
Kolejną walkę na zawodowym ringu Łukasz Maciec stoczy najprawdopodobniej już w połowie maja i będzie to jeden z pojedynków Gali Wojak Boxing Night, która planowana jest w Rzeszowie.
BAS