W jadącego na rowerze lublinianina wjechał na skrzyżowaniu samochód, który wymusił pierwszeństwo, w efekcie czego doszło do upadku Łukasza Maćca. Naszego zawodnika czeka teraz więc dłuższy rozbrat z boksem.
- Obecnie przebywam w domu, leżąc praktycznie cały czas w łóżku i czekam na czwartkową konsultację lekarską. Po wypadku nie chciałem zostawać w szpitalu, a zresztą nie było chyba nawet takiej konieczności - informuje Łukasz Maciec. - Lekarz zapewnił mnie, że po kilku tygodniach wszystko powinno być w porządku i będę mógł wrócić do treningów. Wcześniej czekać mnie będzie jeszcze długa i żmudna rehabilitacja, jednak jestem dobrej myśli - dodaje. - Miałem zaplanowaną na październik kolejną swoją walkę, ale niestety, chyba jest to mało realne i może ona nie dojść do skutku, bowiem zostanie mi bardzo mało czasu na przygotowania. Jest jednak duża szansa, że w listopadzie zaprezentuję się lubelskiej publiczności i powalczę o obronę pasa mistrzowskiego. Do gali zostały trzy miesiące i powinienem być już wykurowany - kończy.
Podopieczny Władysława Maciejewskiego po raz ostatni walczył w ringu 25 czerwca na gali Wojaka w Rzeszowie, pokonując Zorana Cveka z Chorwacji.
Źródło: Kurier Lubelski, 23 sierpnia 2011 r.