* Andrzej Kwiek: Jak przebiegał turniej w Myszkowie?
Łukasz Maciec: Rywalizowałem w gronie juniorów kategorii do 64 kilogramów.
* Jak duża była konkurencja?
Aby wygrać, musiałem stoczyć trzy walki, każdą z zawodnikiem innej narodowości. Na początku pokonałem Ukraińca w II rundzie przez rsc, w drugiej Holendra na punkty 18:4, a w trzeciej indywidualnego mistrza Polski z Gwardii Warszawa Macieja Sulęckiego 14:9.
* Jak bardzo prestiżowa jest ta impreza?
Rozgrywana po raz 31.
Uczestniczyło 129 pięściarzy z dziewięciu państw.
* Jakie ma Pan najbliższe plany?
Za trzy dni wyruszam na zgrupowanie kadry narodowej juniorów do Grudziądza, a 7 czerwca wylatujemy z Okęcia do Serbii.
* Proszę powiedzieć kilka zdań o sobie.
W maju skończyłem 18 lat, od 3,5 roku uprawiam boks, od początku w Paco Lublin. Na trening zaciągnął mnie kolega, który wcześniej się zapisał do sekcji. Uczę się w Prywatnym Liceum przy ul. 3 Maja.
* Jak wygląda trening na tym poziomie wyczynu?
Codziennie, oprócz niedziel, trenuję wytrzymałość ogólną i specjalną, siłę i szybkość.
* Jak wygląda Pańska kariera w książeczce bokserskiej?
Na koncie mam 47 walk, z czego 40 wygrałem.
MÓWI TRENER
Władysław Maciejewski
To zdolny chłopak, urodzony do boksu, odkąd trafił do kadry narodowej, błyskawicznie rozwija umiejętności, zawsze można na niego liczyć. Teraz pora na sukcesy międzynarodowe. Jego finałowa walka z mistrzem Polski oceniona została jako najlepszy pojedynek mistrzostw. Liczę na jego medal w mistrzostwach Europy, pod warunkiem dobrego losowania
.