Nie milkną echa decyzji Rafała Jackiewicza (45-11-2, 21 KO), który postanowił wycofać się z walki z naszym Łukaszem Maćcem (20-2-1, 5 KO). 10-rundowy pojedynek o pas mistrza RP miał odbyć się 31 maja w hali na Globusie w Lublinie.
- Oświadczenie wydane przez Rafała Jackiewicza jest kłamliwe, jestem bardzo zaskoczony, że po tylu latach współpracy Rafał nie potrafi zachować się jak człowiek - mówi portalowi ringpolska.pl Andrzej Wasilewski, były promotor Jackiewicza - Widziałem wczoraj Rafała, czyli dzień po tym, jak według jego relacji odniósł kontuzję i nie widziałem tam świeżej rany, tylko wystające szwy. Prawdopodobnie Rafałowi źle goiła się rana z powodu nienależytej higieny, więc poszedł do lekarza, który mu rozciął ranę, wyczyścił i zszył. Byłem bardzo zdziwiony, że Rafał przyszedł wczoraj do pracy w naszym KnockOut Gymie jakby nic się nie stało. Widząc mnie i Tomasza Babilońskiego uśmiechnął się kpiąco, nie próbując nawet tłumaczyć całej sytuacji, tylko poszedł do pracy - mówi jeden ze współorganizatorów lubelskiej imprezy.
- Rafał oszukał kibiców, którzy bardzo czekali na jego występ oraz całą ekipę Łukasza Maćca na czele z panem Andrzejem Stachurą. Rozmawiałem z panem Stachurą, który nie zwolnił Jackiewicza z umowy, wobec czego będzie zobowiązany do walki, którą zgodnie z wcześniejszym oświadczeniem zorganizujemy mu 19 lipca. Wielu kibiców czeka na ten pojedynek, który będzie ozdobą imprezy organizowanej przez nas w Warszawie lub Lublinie - tłumaczy Wasilewski.
- Oświadczenie wydane przez Rafała Jackiewicza jest kłamliwe, jestem bardzo zaskoczony, że po tylu latach współpracy Rafał nie potrafi zachować się jak człowiek - mówi portalowi ringpolska.pl Andrzej Wasilewski, były promotor Jackiewicza - Widziałem wczoraj Rafała, czyli dzień po tym, jak według jego relacji odniósł kontuzję i nie widziałem tam świeżej rany, tylko wystające szwy. Prawdopodobnie Rafałowi źle goiła się rana z powodu nienależytej higieny, więc poszedł do lekarza, który mu rozciął ranę, wyczyścił i zszył. Byłem bardzo zdziwiony, że Rafał przyszedł wczoraj do pracy w naszym KnockOut Gymie jakby nic się nie stało. Widząc mnie i Tomasza Babilońskiego uśmiechnął się kpiąco, nie próbując nawet tłumaczyć całej sytuacji, tylko poszedł do pracy - mówi jeden ze współorganizatorów lubelskiej imprezy.
- Rafał oszukał kibiców, którzy bardzo czekali na jego występ oraz całą ekipę Łukasza Maćca na czele z panem Andrzejem Stachurą. Rozmawiałem z panem Stachurą, który nie zwolnił Jackiewicza z umowy, wobec czego będzie zobowiązany do walki, którą zgodnie z wcześniejszym oświadczeniem zorganizujemy mu 19 lipca. Wielu kibiców czeka na ten pojedynek, który będzie ozdobą imprezy organizowanej przez nas w Warszawie lub Lublinie - tłumaczy Wasilewski.
- Rafał twierdzi, że nie wie, dlaczego łączymy jego kontuzję z planowaną na lipiec walką w Niemczech, podczas gdy doskonale wiadomo, że kontrakt na jego walkę z Rico Muellerem zakładał, że Rafał wcześniej nie stoczy żadnej innej walki - kończy współwłaściciel grupy KnockOut Promotions.
Komentarze
To już nie jest dla boksu ale tylko dla kasy
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.