- Jak się czujesz po tych pierwszych sparingach?
ŁM: Na pewno to nie jest jeszcze szczyt formy. Kondycja jest do poprawy, przede mną jeszcze treningi siłowe i szybkościowe, dopiero dochodzę do siebie po chorobie. Przemęczyłem się z nią strasznie, ale wszystko już na szczęście jest w porządku.
- Patrząc na Ciebie na sparingach, mam wrażenie, że cały czas poszukujesz swojego stylu...
ŁM: Może inaczej, do każdego zawodnika staram się podchodzić inaczej i dlatego z każdym staram się prezentować różne warianty, potrafię dostosować się do rywala. Wiele zależy od przeciwnika, od tego na ile mi pozwoli boksować. Nie do wszystkich zawsze można się dopasować w 100%.
- Na ile rund jest zakontraktowana Twoja walka w Kielcach?
ŁM: Na osiem. Ostatnio miałem boksować dwie ósemki, miała być m.in. gala w Lublinie, ale ostatecznie coś tam nie wyszło, troszeczkę się pozmieniały plany i dopiero teraz zaboksuję ósemkę. Zamierzam się naprawdę solidnie do tego przygotować i myślę, że powinno być bardzo dobrze.
- Jesteś zadowolony ze swojego ostatniego występu?
ŁM: Nie do końca, to na pewno nie był mój dzień. Na pewno nie wszedłem w szczyt formy w tym dniu. Rywal był silny i jakoś ciężko mi się z nim boksowało. Na pewno stać mnie na dużo lepszy boks, wiem że potrafię boksować dużo lepiej niż w mojej ostatniej walce.
- Często mówisz "to był" lub "to nie był mój dzień". Rozumiem, że teraz przede wszystkim poszukujesz regularności, aby zawsze móc powiedzieć, że to jednak był Twój dzień…
ŁM: Myślę, że tak. Każdy pięściarz chyba tak ma, że czasami czuję się dobrze i wtedy wie, że walka pójdzie tak jak sobie zaplanował, a czasami już w szatni wiadomo, że to nie będzie to, czego sobie życzył. Ja czasami mam tak, że w trakcie przygotowań wszystko idzie super, na tarczy jestem szybki, a potem wychodzę do ringu i gdzieś to zanika; lub na odwrót.
- Da się zauważyć, że od czasu porażki z Krzysztofem Szotem nie boksujesz z przypadkowymi zawodnikami…
ŁM: Zgadza się, myślę, że cały czas rozwijam się jako bokser i tę poprzeczkę trzeba podnosić coraz wyżej. To jest potrzebny, żeby robić postępy i nabierać coraz większego doświadczenia.
- Jakie masz plany na okres po gali w Kielcach?
ŁM: Po Kielcach jadę na wakacje, zamierzam odpocząć kompletnie od treningów, poleżeć sobie na plaży i wypocząć. Potem wracam na salę i myślę, że do końca tego roku uda jeszcze mi się zaliczyć trzy występy.
Rozmawiał Piotr Momot
Źródło: www.ringpolska.pl
.