- Powiedz co u ciebie słychać? Z tego co wiem, to zmieniło się trochę w Twoim życiu prywatnym?
Łukasz Maciec: Tak, ożeniłem się, jest to kolejny etap mojego życia. Zmiana z dobrej na lepszą. Jestem szczęśliwy, teraz wszystko między mną a żoną, układa się jeszcze lepiej.
- Potomek już się urodził?
ŁM: Nie. Jeszcze około trzech miesięcy i urodzi się mój syn. Czekam na ten moment z niecierpliwością.
- Z własną rodziną czujesz się chyba mocniejszy psychicznie, prawda?
ŁM: To jest jeszcze większa motywacja do ciężkiego treningu. Nie robię tego już tylko dla siebie, tylko dla mojego syna i żony oraz dla całej mojej rodziny.
- Ostatnio miałeś dwie ciężkie walki, szczególnie tą z Anthony Ukehem. Już jesteś wypoczęty?
ŁM: Tak. Szkoda mi tylko tej walki remisowej z Ukehem, był to jednak zawodnik bardzo mocny fizycznie, który ma mocny cios i świetne warunki.
- Nad czym teraz pracujesz?
ŁM: Pracowałem nad siłą, starałem się zwiększyć masę mięśniową i poprawić siłę mojego ciosu. Jestem też na diecie wysokobiałkowej, jestem cały czas w treningu i ciężko pracuję.
- Jakie elementy typowo bokserskie chcecie poprawić?
ŁM: Szczególnie kombinacje, których się uczę i oczywiście szybkość. Jestem na takim etapie kariery, w którym mój styl się kształtuje, przyswajam wiedzę i wszystko idzie w dobrym kierunku.
- Kiedy zobaczymy Cię w ringu?
ŁM: Nie wiem. Nad tym pracuje mój promotor Andrzej Stachura. Czekam na ofertę, jesteśmy w trakcie rozmów. Czekam na konkretną datę, a jak już będzie, to wtedy doszlifuję formę i będę gotowy.
- Ostatnio często występowałeś na galach grupy Andrzeja Gmitruka. Zamykasz się tylko w tej grupie, czy jesteś otwarty na inne propozycje?
ŁM: Nie mam z nimi żadnego kontraktu. Natomiast od organizacji moich walk jest mój promotor. Jestem otwarty na wszelkie propozycje.
- Ostatnio spotkałem się z ciekawą opinią. Jedna z osób ze ścisłego środowiska powiedziała, że w połowie roku śmiało mógłbyś przejść test, z takim zawodnikiem jak Krzysztof Bienias. To tylko opinia. Co o tym myślisz?
ŁM: Jestem młody i ambitny. Jeżeli byłaby taka propozycja, to bym podjął walkę. Bienias to bardzo dobry pięściarz. Jest bardzo doświadczony i sporo starszy ode mnie. Swoje w boksie zrobił, ale tak jak powiedziałem, jeżeli padłaby taka propozycja, to nie byłbym wstanie odmówić.
- Jak już jesteśmy przy opiniach. To są też takie, które mówią o tym, że jesteś zbyt odważnie prowadzony. Jak się odniesiesz do tego?
ŁM: Wszystkie decyzje podejmujemy zespołowo. To jest forma sprawdzianu i próba charakteru. Chcę, żeby ktoś zauważył, że jest taki ktoś jak Maciec.
- Ponoć masz kłopoty z boksowaniem na antenie jednej z polskich telewizji. Jest to rzekoma zemsta jednego z promotorów, za odrzucenie jego oferty przez Twoją osobę? To prawda?
ŁM: Nie chcę o tym mówić, jest jak jest. Nikogo nie oskarżam, nie wiem kto to zrobił. Życie toczy się dalej. Chcę się skupić na treningach i walkach, teraz myślę tylko o tym.