Podczas startu „VII Pucharu Polski – Węgrów 2006” wśród kobiet najlepszymi okazały się Katarzyna Banach z UKS 16 Koszalin (ręka prawa) i Małgorzata Ostrowska z Ostry Strzegom (ręka lewa). Obie tryumfatorki kategorii Open swój start mogą zaliczyć do niezwykle udanych.
Ale po kolei.
Open prawa. Tutaj przodowała Katarzyna Banach – reprezentantka UKS 16 Koszalin. Kasia na co dzień trenuje pod okiem Jarosława Zwolaka. Jest tegoroczna Mistrzynią Polski w kategorii do 65 kg, zarówno na prawą, jak i na lewą rękę. W węgrowskim Pucharze Polski udowodniła wszystkim, że jest najsilniejszą armwrestlerką roku 2006 na rękę prawą. Z łatwością pokonała swoje rywalki (bezpośrednio weszła do finału). Po ciężkiej walce finałowej z Małgorzatą Ostrowską ze Strzegomia (srebro) wywalczyła główny puchar zawodów. Nie zaszkodziła jej nawet inna pretendentka do głównej nagrody – Walentyna Zaklicka z Gdyni, która właśnie z Kasią przegrała swój pojedynek o bezpośrednie wejście do rundy finałowej. Walentynie nie poszło również w półfinale tej kategorii. Przegrała bowiem z zawodniczką ze Strzegomia, w rezultacie zajmując miejsce trzecie.
Open lewa. Drugiego dnia rywalizacji pucharowej dziewczęta również walczyły o tytuł najlepszej siłaczki, tym razem na rękę lewą. Złoto w kategorii Open kobiet wywalczyła jednak nie Katarzyna Banach, lecz Małgorzata Ostrowska z Ostry Strzegom. I można powiedzieć, że jako tegoroczna Mistrzyni Polski na rękę lewą i prawą w kat. do 60 kg poradziła sobie świetnie. Co prawda tytuł ten nie przyszedł jej łatwo (walczyła trzy razy z Kasią Banach: wygrany pojedynek o wejście do finału, przegrany pojedynek finałowy i w końcu wygrany rozstrzygający pojedynek finałowy), ale biorąc pod uwagę determinację i chęć wygranej, Małgosia efekt docelowy osiągnęła w 100% - jest najsilniejszą polską armwrestlerką roku 2006 na rękę lewą.
Podobnie jak w rywalizacji na rękę prawą, tak i tu nie popisała się reprezentantka Gdyni – Walentyna Zaklicka, która w klasyfikacji ogólnej uplasowała się na miejscu trzecim. Brązowy medal Walentyny na Mistrzostwach Europy – Węgry 2006 w kat. do 50 kg z pewnością rozbudził w jej fanach apetyt na wyższe miejsce na podium. No cóż. Może w tym dniu była niedysponowana, może ma „ponaciągane” ręce, a może jest inna przyczyna, o której wie tylko sama Walentyna. Przed nami jeszcze mnóstwo edycji pucharowych, więc okazji do rehabilitacji będzie mnóstwo.
.