Zapraszamy do obejrzenia rozmowy z Grzegorzem Kowalukiem, naszym klubowym dietetykiem.
Jaki był dla Ciebie 2012 rok. Co było w nim dobre, a co złe? Był to dość udany rok, bowiem z trzech walk, które stoczyłem na zawodowym ringu, wszystkie zakończyły się moimi wygranymi. Znakomita była głównie końcówka 2012 roku, gdyż wywalczyłem w Chełmie tytuł mistrza świata Federacji WBF w kategorii lekkopółśredniej, pokonując w 8-rundowym pojedynku reprezentanta Węgier Laszlo Fazekasa. Z tych złych to może to, że miałem dość ciekawą ofertę, żeby walczyć we Włoszech. Jednak ten pojedynek, niestety, nie doszedł w końcu do skutku.
Na które miejsce liczysz w naszym plebiscycie? Myślę, że gdyby, znalazł się w okolicach pierwszej dziesiątki, byłbym wówczas w miarę zadowolony. Wszystko zależy od głosujących.
Rozmawiał Krzysztof Szputarski
Źródło: Kurier Lubelski 20 grudnia 2012