Kibice w Lublinie w końcu zobaczyli Karolinę Michalczuk w akcji
"Kolejny sukces PACO"

Po kilkunastu latach kibice w Lublinie mieli okazję zobaczyć pięściarzy w akcji. I Turniej Bokserski PACO 2006 miał międzynarodową obsadę, a swoją obecnością zaszczyciły go wicemistrzyni świata Karolina Michalczuk, srebrny medalista olimpijski z Moskwy Paweł Skrzecz oraz najsilniejszy człowiek Świata Mariusz Pudzianowski.
Nie byli to jedyni mistrzowie, jacy zaprezentowali się licznie zgromadzonej lubelskiej publiczności. Duże zainteresowanie wzbudziły także pokazy kulturystyczne mistrzów tej konkurencji trenujących na co dzień w Paco.

Jednak wszystkie te prezentacje i wystąpienia były tylko tłem dla trwającej w hali Politechniki Lubelskiej zaciętej walki o medale. Do rywalizacji stanęło blisko stu uczestników, nie tylko z Polski, ale również zza naszej wschodniej granicy. I to właśnie pięściarze z Białorusi i Ukrainy zdominowali imprezę. Białorusini zdobyli najwięcej krążków i zajęli pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej turnieju. Tuż za nimi na podium stanęli zawodnicy z klubu sportowego PACO oraz inni goście ze wschodu reprezentacji Ukrainy.
W sobotnie popołudnie pięściarze walczyli o wejście do finałów, które odbyły się w niedzielę. Jednak zanim drugiego dnia na szyjach bokserów zawisły medale, w pokazowej walce zaprezentowała się Karolina Michalczuk. I jak przystało na wicemistrzynię świata nie dała żadnych szans swojej przeciwniczce Darii Walczykiewicz, w trzeciej rundzie wygrywając przed czasem.
Przykład z utytułowanej koleżanki wzięli inni zawodnicy lubelskiego klubu, którzy jako jedyni z Polski dotrzymywali kroku reprezentantom Ukrainy i Białorusi. Najwięcej emocji wzbudziły ostatnie walki turnieju, w których zmierzyli się zawodnicy o najwyższych umiejętnościach. Jednak jeden człowiek skupił na sobie więcej uwagi niż wszyscy bokserzy razem wzięci. Tą osobą był najsilniejszy na Świecie Mariusz Pudzianowski.
Ci, którzy liczyli że popularny „Pudzian” przerzuci kilka ton przed ich oczami zawiedli się. Tego dnia „Dominator” nie zaprezentował swojej nieprzeciętnej siły (zmęczony po zawodach w Rosji), lecz rozbawiał kibiców. Przeprowadził kilka konkurencji, wręczył nagrody i rozdawał autografy, a chętnych było wielu.
Na deser wszyscy zobaczyli walkę dwóch zawodników PACO. Naprzeciw siebie stanęli Piotr Żak i jego imiennik Pańczyszyn. Po zaciętej walce zwyciężył ten pierwszy i zdobył dla swojego klubu kolejny złoty medal.
A tak naprawdę to złoto należy się PACO za organizację tego turnieju i determinację w dążeniu do celu. To już kolejna impreza, którą zainicjował Andrzej Stachura i przeprowadził z należytą perfekcją. I choć złoto za zwycięstwo powędrowało na Białoruś, sternik PACO może być pewien, że jeżeli nadal będzie angażował się tak w promowanie boksu na Lubelszczyźnie, to cenne trofeum wróci z powrotem do Lublina.

OPINIE
Andrzej Stachura – organizator imprezy, właściciel klubu PACO
W moim odczuciu i w opinii moich znajomych impreza udała się. Wziąłem przykład z innych turniejów, które organizowaliśmy wcześniej, z Pucharu Polski w siłowaniu na rękę, z Pucharu Polski w kulturystyce. Były na pewno jakieś niedociągnięcia, ale ze względu na to, że to nasza pierwsza taka impreza uważam, że była dobra. Podczas turnieju kibice oprócz samych walk bokserskich mieli także inne atrakcje. Występowały tancerki, był także Mariusz Pudzianowski, cieszący się bardzo dużą popularnością. Ponad to pokazali się nasi najlepsi kulturyści. Ogólnie chcieliśmy zaprezentować kibicom boks w trochę inny sposób. Myślę, że ludziom spodobało się to, a dla nas jest to duża satysfakcja. Włożyliśmy bardzo dużo pracy w organizację tego turnieju. Poświęciliśmy mnóstwo czasu, ale opłaciło się. Dziękuje wszystkim, którzy nas wspomogli , a także sponsorom. Mam nadzieję, że kolejna impreza będzie jeszcze lepsza.
Paweł Skrzecz – srebrny medalista olimpijski z Moskwy i wicemistrz świata
Po tylu latach w końcu do Lublina zawitał boks. Poziom turnieju był zróżnicowany, ale ogólnie trzeba uznać, że wysoki. Zawodnicy zza wschodniej granicy byli bardzo doświadczeni, co widać było podczas walk, jednak nasi także reprezentowali się dobrze. W Warszawie takie turnieje organizuje się często, mam nadzieję, że i u was w mieście nie będzie to rzadkością. Tego wam życzę. Potrzeba zgody w związku, a wiem, że u was nie jest z tym najlepiej. Szkoda młodzieży, bo przez przepychanki cierpi najbardziej. Widać, że u was jest duże zapotrzebowanie na boks.

PYTANIA
Karolina Michalczuk – wicemistrzyni świata, „Pokazałam próbkę swoich możliwości”
- Pierwszy raz walczyłaś przed tak liczną lubelską publicznością. Jak się czułaś na ringu u siebie w mieście?
- Dla mnie nie ma większej różnicy czy walczę w Lublinie, czy w jakimś innym mieście. Na pewno jest trochę większy stres jak się boksuje u siebie, bo wiadomo, że patrzą znajomi, jednak podczas turnieju walczyło mi się bardzo dobrze
- Ten pojedynek nie miał żadnego ciężaru gatunkowego, była to walka pokazowa. Jak myślisz podobała się kibicom?
- Walka nie była punktowana, nie ciążyła na nas presja, ale na pewno mogła podobać się kibicom. W trzeciej rundzie przed czasem zakończyłam pojedynek i pokazałam próbkę swoich możliwości.
- Uczestniczysz w wielu imprezach na całym świecie, możesz więc porównać ten turniej z innymi, w których brałaś udział. Jak na tle europejskich imprez wypadła ta lubelska?
- Jeszcze nie widziałam takiej imprezy na Lubelszczyźnie i w ogóle rzadko się zdarza, żeby w Polsce poziom organizacyjny był tak wysoki. Co do imprez światowych, to myślę, że ten turniej nie jest gorszy od tych mistrzowskich. Na hali jest więcej ludzi niż na przykład było podczas ME, więc o czymś to świadczy. Turniej był dobrze rozreklamowany i dobrze zorganizowany.
- Doskonała impreza zorganizowana w Lublinie, gdzie tak naprawdę boks powrócił po kilkunastu latach. Jak myślisz to twój sukces spowodował takie zainteresowanie tą dyscypliną?
- Cieszę si, że to rusza. Województwo lubelskie jest specyficzne jeżeli chodzi o boks. W naszym mieście mało ludzi trenuje, więcej jest ich w małych miejscowościach. Trzeba zachęcić miastową młodzież do uprawiania tego sportu, bo na razie chętnych jest mało.
- Myślisz, że ta impreza nakręci koniunkturę na boks?
- Bardzo bym tego chciała. Mam taką nadzieję, że ta impreza przyczyni się to tego, że więcej chętnych będzie przychodzić do naszego klubu i frekwencja podczas następnego turnieju będzie jeszcze większa.
- Zasmakowałaś występu przed własną publicznością. Chciałabyś kiedyś walczyć o tytuł w Lublinie?
- Oczywiście, że tak. Wszystko zależy od ludzi w związku i sponsorów. Ja bardzo bym chciała, aby w Lublinie odbyła się jakaś impreza wysokiej rangi.


Władysław Maciejewski – trener w klubie sportowym PACO, „Brawa dla organizatorów”
- Jak od strony szkoleniowej oceni pan turniej PACO
- Poziom był zróżnicowany, byli chłopcy, którzy stoczyli dopiero pierwsze walki, a byli też tacy, którzy mają ich na swoim koncie dziesiątki. Szanse nie były więc równe. Jestem jednak zadowolony, ponieważ ci zawodnicy, którzy mają mniej doświadczenia podeszli do walk ambitnie i na pewno nie zapomną tego turnieju. Zawodnicy z naszego klubu zaprezentowali się bardzo dobrze, stoczyli zacięte, wyrównane pojedynki.
- Na pewno na ich dobrą postawę miała wpływ liczna publiczność. Oglądali ich rodzice, koledzy. To na pewno wyzwala dodatkowe siły.
- Z pewnością mobilizowało ich to. Z tym, że nie wszystkim wystarczało sił, aby przez dwa dni boksować na równym wysokim poziomie . Podczas turnieju chłopcy nabrali doświadczenia i to na pewno zaprocentuje w przyszłości.
- Był pan na wielu turniejach. Jak pan oceni organizację lubelskich zawodów?
- Jestem pod wrażeniem tego jak ta impreza wyszła. Wielkie brawa dla pana Andrzeja Stachury i dla całego komitetu organizacyjnego. Na pewno były jakieś drobne niedociągnięcia, ale myślę, że wszyscy wyciągną wnioski z tego i kolejna impreza będzie jeszcze lepsza.
- Jak pan myśli, czy ta impreza da niektórym ludziom do zrozumienia, że jednak w Lublinie jest zapotrzebowanie na boks? Myśli pan, że teraz coś się ruszy w tym środowisku?
- Wszyscy mamy taką nadzieję, że właśnie ta impreza zapoczątkuje jakiś większy cykl. Turniej został bardzo dobrze zorganizowany i mam nadzieję, że teraz może związek stanie na wysokości zadania i będziemy mieli jakieś czwartki bokserskie, tak jak to było kiedyś.

Lubelski Sport Express, 18 grudnia 2006 – 1 stycznia 2007
.

Zaloguj się, by móc komentować

Nasz Sklep on-line



 









Partnerzy





Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

























 


















OFERTA WYNAJMU

Gościmy

Odwiedza nas 904 gości oraz 0 użytkowników.

Dawne Kino

Paco Zana 72

Spot PACO

Spot sklepu PACO

Kluby Sportowe PACO