Oto pełna treść atykułu, której autorem jest red. Marcin Puka:
Karolina Michalczuk (Paco Lublin) jest nasza wielka nadzieja na medal igrzysk olimpijskich w Londynie. Ale żeby zakwalifikować się na najważniejszą dla sportowca imprezę w życiu, trzeba najpierw znaleźć się w mistrzostwach świata, a potem awansować do ćwierćfinału.
Inna możliwością jest jeszcze szansa na awans ze światowego rankingu, w którym nasze reprezentantki z Europejek plasują się na czołowych miejscach. – Nie biorę tego pod uwagę – mówi Michalczuk. – Chce zapewnić sobie przepustkę na MŚ. Wtedy będzie można spokojnie szykować drugi szczyt formy na igrzyska. Ale pamiętajmy, że to sport i wszystko się może zdarzyć.
Michalczuk w niedziele zakończyła udział w tygodniowym zgrupowaniu kadry w Cetniewie.
– To były treningi wprowadzające, ponieważ na następnym obozie w górach w Wiśle, będziemy bardzo ciężko pracować – dodaje lubelska pięściarka.
Leszek Piotrowski, trener kadry narodowej seniorek, w Wiśle (31 stycznia–11 lutego) zamierza zawodniczkom urozmaicić treningi. Dotychczas zjeżdżały one na nartach z gór, a teraz będą na nich biegać na szczyty. – Jeszcze nigdy nie ćwiczyłam na „biegówkach”. Zobaczymy, jak sobie poradzę – śmieje się Michalczuk.
Od 9 do 20 maja, a nie jak wcześniej planowano od 21 maja do 3 czerwca,w chińskim Qinhuangdao odbędę się mistrzostwa świata. W gronie faworytek oprócz Michalczuk wymieniane są m.in. Nicola Adams z Anglii, Sarah Ourahmoune z Francji, Jelena Sawieliewa z Rosji. O niespodziankę mogą się też pokusić zawodniczki z Chin. – Chcę być jak najlepiej przygotowana, wywalczyć awans do Londynu i na igrzyska przygotować drugi szczyt formy. Trzeba harować – mówi lublinianka.