Dzisiejszy dodatek sportowy "Polski Kuriera Lubelskiego" sporo miejsca poświęca sobotniej walce Łukasza "Grubego" Maćca. Gazeta podkreśla, że w potyczce z bokserem Paco Almin Kovacevic był bez szans. Kurier chwali styl w jakim powrócił na ring po blisko ośmiomiesięcznej przerwie podopieczny trenera Władysława Maciejewskiego.
Zapraszamy do lektury artykułu red. Krzysztofa Szuptarskiego.
Łukasz Maciec pokazał klasę
* Kovacevic bez szans w potyczce z bokserem Paco
* Łukasz Maciec w świetnym stylu wraca na ring
Łukasz Maciec(Paco Team Lublin) po blisko 8-miesięcznej przerwie powrócił z powodzeniem na zawodowy ring. Lublinianin w minioną sobotę, podczas gali Wojak Boxing Night, która odbyła się w Raciborzu, pokonał 26-letniego Chorwata Almina Kovacevica, przez techniczny nokaut w piątej rundzie.
22-letni podopieczny trenera Władysława Maciejewskiego stoczył w raciborskiej hali Rafako swój 17.pojedynek na zawodowym ringu. Bilans „Grubego” po sobotnim starciu jest niezwykle imponujący, bowiem Maciec ma teraz na koncie 15. wygranych walk, jedną porażkę oraz jeden remis.
-To jest show i chciałem kibicom pokazać fajny boks. Myślę, że walka mogła się podobać. Pierwsza runda była co prawda trochę rozpoznawcza, a dopiero w kolejnych zacząłem się rozkręcać na dobre - powiedział Łukasz Maciec. - Jestem zadowolony ze swojego występu, choć myślałem, że trochę dłużej będę boksował, bowiem pojedynek w Raciborzu zaplanowany był na osiem rund - dodał.
15. zwycięstwo w zawodowej karierze, lublinianin zapewnił sobie pod koniec czwartego starcia, zasypując Chorwata lawiną mocnych ciosów. W przerwie między czwartą a piątą rundą, sędzia w porozumieniu z lekarzem ringowym uznał, że nie ma już dalej sensu narażać zdrowia Almina Kovacevica, ogłaszając
zwycięstwo Łukasza Maćca.
- Uważam, że po tak długiej przerwie Łukasz pokazał się z bardzo dobrej strony. Przede wszystkim ładnie boksował ciosami prostymi, dodając prawe sierpy. Myślę, że robi się on już coraz bardziej doświadczonym zawodnikiem, a wcześniejsze występy teraz procentują - informuje Władysław Maciejewski, trener Paco Team Lublin.
- Co prawda zaczął walkę dość niemrawo, jednak spowodowane było to również tym, że nie rozgrzaliśmy się dość dobrze, bo pojedynek miał rozpocząć dziesięć minut później. Gdy rozgrzał się,wówczas zaczął boksować swoje,a nawet odsłaniać się. Można powiedzieć, że był to już taki boks pokazowy pod publiczkę,bo przecież ludzie to bardzo lubią - dodaje.