boks

"Boks: Wojownik odpalił Bazookę" Rafał Jackiewicz nadal mistrzem Europy. W sobotę po dwunastorundowym pojedynku "Wojownik” pokonał jednogłośnie na punkty Włocha Luciano Abisa i po raz drugi obronił pas mistrzowski. Lublin okazał się szczęśliwy także dla pozostałych pięściarzy, którzy wystąpili w sobotniej gali boksu w hali Globus. Piąte zwycięstwo w zawodowym ringu odniósł Łukasz Maciec. Dla Jackiewicza walka z Abisem była drugą w obronie tytułu wywalczonego we wrześniu ubiegłego roku po pojedynku z Belgiem Jacksonem Bonsu.

- Mogę obiecać, że pas pozostanie w Polsce - zapewniał przed sobotnią galą pięściarz z Mińska Mazowieckiego. Jak powiedział, tak zrobił, fundując Włochowi pierwszą porażkę w zawodowym ringu. Pierwsze trzy rundy obaj pięściarze poświęcili na poznanie swoich możliwości. W czwartej Abis, używający pseudonimu "Bazooka”, próbował zaskoczyć Polaka szybkimi seriami ciosów, ale kilka lewych prostych Jackiewicza wyraźnie ostudziło jego temperament. Kolejne rundy należały do "Wojownika”. W dziewiątym starciu po szybko wyprowadzonym prawym podbródkowym oraz prawym sierpowym Abis ratował się klinczem. W jedenastej rundzie, po potężnym prawym prostym, ocalił go dźwięk gongu. W ostatniej odsłonie bokser z Półwyspu Apenińskiego wyraźnie oszołomiony tamtym uderzeniem walczył o to, by dotrwać do końca.

Werdykt sędziów był jednogłośny: 118-112, 117-111 i 116-112 na korzyść Jackiewicza. - Myślałem, że rywal wyżej zawiesi poprzeczkę, przez co i ja się rozleniwiłem. Nie robiłem tego, co chciałem. Z mojej strony zabrakło przede wszystkim szybkich serii ciosów - mówił Jackiewicz.

Niezwykle dramatyczna była walka poprzedzająca pojedynek wieczoru, w której Dawid Kostecki zmierzył się z Francuzem Martialem Bella Oleme. Od początku obaj bokserzy poszli na całość i choć polski pięściarz był stroną przeważającą, to kończył walkę z rozciętym czołem. Kiedy w ostatniej rundzie, po zderzeniu z rywalem rozciął łuk brwiowy, sędzia ringowy dwukrotnie odsyłał zakrwawionego pięściarza do narożnika.

Mimo to Kostecki, przy ogłuszającym dopingu, dokończył pojedynek i usłyszał korzystny dla siebie werdykt. - Takie rzeczy się zdarzają. Pewnie będę musiał przełożyć z kwietnia na maj plany dotyczące kolejnej walki, bo rozcięcie jest dość głębokie i czeka mnie szycie. Ale cieszę się, że kibice w Lublinie mogli zobaczyć dobry boks - mówi popularny "Cygan”. Walki rankingowe wygrali też pozostali pięściarze grupy Bullit KnockOut Promotions: Andrzej Wawrzyk, Łukasz Janik, Damian Jonak i Artur Szpilka, który już w pierwszej rundzie dwukrotnie posyłał na deski Węgra Wiktora Szallai.

Piąte zwycięstwo w zawodowym ringu odniósł lublinianin Łukasz Maciec. "Gruby”, po czterorundowym pojedynku, pokonał na punkty Łotysza Jewgienija Fiedorowa. - Nie sprawił mi większych problemów. Nie byłem jednak w pełni formy, dwa tygodnie temu walczyłem w Grodzisku Mazowieckim i nie miałem za dużo czasu, żeby odpocząć - mówi Maciec.

 

ROZMOWA z Fiodorem Łapinem trenerem pięściarzy Bulli KnockOut Promotions

 

• Jak oceni pan występy swoich podopiecznych podczas sobotniej gali?

- Nasi chłopcy pokazali dużą przewagę nad rywalami. Chodziło nam o to, by chłopcy przeboksowali swoje walki w pełnym wymiarze, wytrzymali po kilka rund. Udało się to Łukaszowi Janikowi, który po raz pierwszy rozegrał osiem rund i to w dobrym tempie. Trochę podpalił się Łukasz Janik, ale nie dziwię mu się, że jak nadarzyła się okazja, to zaatakował. Liczyłem, że sześć rund stoczy Damian Jonak, bo jego rywal do tej pory nie przegrywał przed czasem, ale w sobotę widać było między tymi zawodnikami sporą różnicę. Cieszy, że pełne osiem rund walczył Dawid Kostecki, ale jemu niepotrzebnie przytrafiła się kontuzja łuku brwiowego.

• Jak oceni pan walkę Rafała Jackiewicza?

- Wypada cieszyć się z udanej obrony tytułu, chociaż spodziewałem się po Rafale więcej. Myślałem, że zada więcej ciosów. Boksował rozsądnie, tak, żeby bezpiecznie wygrać, ale jakby podjął większe ryzyko, to walka zakończyłaby się przed czasem.

• Co jeszcze musi poprawić, by mieć szansę na walkę o tytuł mistrza świata?

- Właśnie to, o czym wspomniałem. Musi zadawać więcej ciosów. Stać go na to, by boksować lepiej, niż z Abisem. Tu było za dużo niepotrzebnego liczenia punktów po to, by wygrywać kolejne rundy. Rafał potrafi widowiskowo walczyć, mocno uderzyć i efektownie skontrować. W sobotę w jego poczynania wkradło się za dużo minimalizmu.

• Wasi pięściarze toczą pojedynki o coraz poważniejsze tytuły

- Takie były założenia. Grupa istnieje prawie dziesięć lat. Mamy mistrza Europy, Krzysiek Włodarczyk był mistrzem świata, teraz będzie walczył o kolejny tytuł. Planujemy rozwijać się dalej. Oby wszyscy promotorzy odnosili takie wyniki mając budżet podobny do naszego.

• W Lublinie jesteście po raz drugi. Przed rokiem była tu walka o pas młodzieżowego mistrza świata, w tym roku o tytuł mistrza Europy. Może za rok doczekamy się pojedynku o seniorskie mistrzostwo jednej z federacji?

- Nie miałbym nic przeciwko. Jest tu wspaniała publiczność i świetna hala, dlaczego nie. Obyśmy tylko mogli wystawić w takim pojedynku naszego zawodnika. Zawsze przyjeżdżamy tu bardzo chętnie.

.

Zaloguj się, by móc komentować

Nasz Sklep on-line



 









Partnerzy





Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

























 


















OFERTA WYNAJMU

Gościmy

Odwiedza nas 568 gości oraz 0 użytkowników.

Dawne Kino

Paco Zana 72

Spot PACO

Spot sklepu PACO

Kluby Sportowe PACO