Z Łukaszem "Grubym" Maćcem (Paco Team Lublin), który podczas gali Wojak Boxing Night w hali Globus pokonał Amerykanina Lanardo Tynera, zdobywając pas międzynarodowego mistrza Polski, rozmawia Krzysztof Szuptarski

W sobotę w hali Globus odniosłeś najcenniejsze zwycięstwo w swojej dotychczasowej karierze na zawodowym ringu, choć Amerykanin Lanardo Tyner zapowiadał przed walką, że skończy się na piątej rundzie i zamierza znokautować Cię. Jak ocenisz ten pojedynek? Było to na pewno bardzo ciężkie starcie i nie ukrywam, że pierwsze rundy należały do Tynera. Od czwartej rundy to ja jednak zacząłem przejmować inicjatywę w ringu i uważam, moja wygrana jest jak najbardziej zasłużona.

 

Ta walka niezwykle dużo mnie nauczyła, dodała jeszcze więcej wiary w siebie i bardzo podbudowała psychicznie. Pokazałeś wielką ambicję, dobrą kondycję oraz ogromne serce do walki. Pojawiły się jednak głosy wśród niektórych fachowców pięściarstwa oraz innych “ekspertów”, że werdykt sędziowski był niesprawiedliwy dla Tynera. Zgadasz się trochę z ich opinią? Może to wyglądało tak w ich ocenie, jednak ja otrzymałem wiele gratulacji od znanych pięściarzy i fachowców tej dyscypliny sportu, którzy twierdzili akurat, że werdykt był sprawiedliwy. O trzeciej w nocy zadzwonił do mnie nawet sam Artur Szpilka, gratulując mi wygranej. Styl Amerykanina był taki, że może i to sprawiało trochę takie wrażenie, jednak gorzej było z celnością jego ciosów, bowiem większość z nich nie dochodziła do mnie. Nie milkną echa decyzji Rafała Jackiewicza który wycofał się w ostatniej chwili z waki z Tobą.

Czy miałeś okazję spotkać się z nim po tym oświadczeniu? Widziałem się z nim w Warszawie w klubie KnockOut Promotions, jednak nie ma sensu już wracać do tej sprawy. Najważniejsze, że wygrałem z Tynerem i awansowałem o ponad 20 pozycji w rankingu kategorii półśredniej boxrec.com Jak świętowałeś wygraną? Jakiegoś nocnego świętowania nie było za długo. W niedzielę wypadał akurat Dzień Dziecka, więc zabrałem syna na lody i różne zabawy, a potem pojechałem na ryby, żeby się trochę wyciszyć. Komu kibicowałeś w głównej walce wieczoru pomiędzy Marcinem Rekowskim i Albertem “Dragonem” Sosnowskim? Dobrze znam jednego i drugiego, ale faworytem był dla mnie Marcin. Szkoda trochę Alberta, ale jego czas już chyba minął. 


Komentarze   

#3 Sztanga666 2014-06-04 18:20
Walka była na wysokim i wyrównanym poziomie. Łukasz jednak w końcowych rundach zdecydowanie był aktywniejszy :)
#2 El Pacerro 2014-06-04 13:06
gruby dał z siebie wszystko
#1 tony stark 2014-06-04 12:55
należało sie łukaszowi to zwyciestwo

Zaloguj się, by móc komentować

Nasz Sklep on-line



 









Partnerzy





Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

























 


















OFERTA WYNAJMU

Gościmy

Odwiedza nas 450 gości oraz 0 użytkowników.

Dawne Kino

Paco Zana 72

Spot PACO

Spot sklepu PACO

Kluby Sportowe PACO